– Warto spróbować. Może będzie drugim Moussą Ouattarą? Nie mówię, że na pewno, ale skąd wiemy że nie? – pyta Marek Jóźwiak.
Legia rozpoczęła wielkie testowanie piłkarzy, których CV wręcz krzyczy: “Nie nadaję się, nie nadaję się!”. Mouhamadou Fall miał niedawno podpisać kontrakt z Nielbą Wągrowiec, a być może podpisze z Legią. Jest dużym Murzynem, co czyni go potencjalnie drugim Ouattarą. Wczoraj w sklepie spożywczym widzieliśmy niskiego faceta i pomyśleliśmy, że to może być nowy Leszek Pisz (nie mówimy, że na pewno, ale skąd wiemy, że nie?), a co ciekawe obok stał rudzielec – no, wypisz, wymaluj nowy Zbigniew Boniek (nie mówimy, że na pewno, ale skąd wiemy, że nie?). Potem przechodziliśmy obok grupy budowlańców, wszyscy mieli wąsy. Normalnie Legia z 1994 roku. Brać, nie pytać. Na wszelki wypadek.
Ale to nie koniec. “Legia, o jakiej marzyłeś” sprawdzi też 23-letniego Ahmeda Toure, którego osiągnięcia są następujące:
2008/09: Lokeren, 5 meczów, 0 goli
2009/10: Lokeren: 0 meczów, 0 goli
2010/11: Lokeren: 5 meczów, 0 goli
No i trzeci potencjalny gwiazdor “Legii, o jakiej marzyłeś”: ma na imię Osama i urodził się w Japonii. Ostatnio był rezerwowym w Teplicach (strzelił tam jednego gola), a teraz może zostać w Warszawie nowym – hmmm – Maciejem Śliwowskim. Nie mówimy, że na pewno, ale skąd wiemy, że nie?
Na Legii najwidoczniej zmieniono transferową taktykę. Ponieważ względnie drodzy piłkarze z zagranicznych lig mieli potrafić grać w piłkę, a okazało się, że nie potrafią, to teraz szuka się tańszych, o których od razu wiadomo, że nie potrafią. Nie będzie rozczarowania.