To nie żadna złośliwość, chociaż niektórzy tak to odbiorą i to nie przedwczesne ferowanie wyroków na temat umiejętności trenerskich Roberta Maaskanta. Tylko taka ciekawostka, pokazująca, że mało szcześliwie układa się sezon 2010/2011 dla holenderskiego trenera. Na razie są to rozgrywki pod tytułem “Wszędzie dobrze, gdzie mnie nie ma”. Spójrzmy…
Wisła Kraków przed przyjściem Maaskanta:
Arka: zwycięstwo 1:0
Ruch: porażka 0:2
Widzew: zwycięstwo 1:0
Średnio: 2 pkt.
Wisła Kraków po przyjściu Maaskanta:
Bytom: zwycięstwo 2:1
Jagiellonia: porażka 1:2
Korona: remis 2:2
Bełchatów: remis 1:1
Śląsk: remis 0:0
Średnio: 1,2 pkt.
NAC Breda przed odejściem Maaskanta:
Alkmaar: remis 1:1
Utrecht: porażka 1:3
Średnio: 0,5 pkt.
NAC Breda po odejściu Maaskanta:
Heerenveen: porażka 1:3 (dzień po odejściu Maaskanta)
Venlo: zwycięstwo 2:0
Feyenoord: zwycięstwo 2:0
Vitesse: remis 0:0
Willem II: zwycięstwo 2:1
Nijmegen: zwycięstwo 2:0
Średnio: 2,16 pkt.
I na koniec taka mała prawidłowość – Wisła wygrała jedyny jak na razie mecz tuż po przyjściu Maaskanta, natomiast NAC przegrała jedyny po odejściu Maaskanta mecz zaraz po jego dymisji.