Reklama

Tarasiewicz – mimo wszystko swoje zrobił

redakcja

Autor:redakcja

22 września 2010, 17:17 • 2 min czytania 0 komentarzy

Ryszard Tarasiewicz nie jest już trenerem Śląska Wrocław – tzn. został zawieszony, czyli gdzieś tam będzie sobie egzystował, ale od tego momentu kontaktować się będzie z klubową księgową, a nie piłkarzami. W ten sposób kończy się pewna era – nie tylko Tarasiewicza jako trenera z reprezentacyjnymi zapędami, ale też Śląska. “Taraś” chociaż w 2010 roku odnosił najgorsze rezultaty ze wszystkich ligowych trenerów i chociaż jego dalsza praca niespecjalnie rokowała, zostanie zapewne zapamiętamy pozytywnie (przynajmniej kiedy już emocje opadną) – jako inteligentny, bystry facet, który wprowadził klub z trzeciej ligi do ekstraklasy.
Właśnie – nie zapomnijmy o tym. Tarasiewiczowi przestało iść w ekstraklasie, ale żeby to było możliwe, najpierw musiał wywalczyć dwa awanse i jeszcze rozbudzić nadzieje na najwyższym poziomie rozgrywek. Nie przyszedł na gotowe, nie wziął zespołu po poprzedniku, tylko coś jednak stworzył. Ostatnio nie było już wiadomo, w którym kierunku ta konstrukcja ma być dalej budowana, mury zaczęły pękać, ale trzeba “Tarasiowi” oddać jedno – jeśli kiedyś Śląsk będzie mocny, to i on będzie miał w to jakiś swój wkład. Skończył się pewien okres w historii wrocławskiego klubu, ale nie można od razu powiedzieć, że Tarasiewicz był złym wyborem działaczy. Był dobrym. Do pewnego momentu.

Tarasiewicz – mimo wszystko swoje zrobił

To jak z Tomaszem Hajtą – zabawny dialog nam się przypomniał.

– Ty, Hajto, a pamiętasz jak nie strzeliłesz karnego w Lidze Mistrzów? – zapytał go ktoś.
– Słuchaj, żebym nie strzelił karnego w Lidze Mistrzów, to musiałem grać w polskiej lidze tak dobrze, żeby kupiono mnie do Niemiec, potem w Niemczech grać tak dobrze, żeby kupiło mnie Schalke, następnie musiałem w Schalke grać tak dobrze, żeby awansować do Ligi Mistrzów. I musiałem być tak poważany, żeby wybrano mnie kapitanem i pozwolono strzelać rzut karny. Widzisz, ile warunków musiało zostać spełnionych, żebym nie strzelił karnego? Teraz ty sobie odpowiedz na pytanie, czy kiedys uda ci się nie strzelić karnego w Lidze Mistrzów.

Zabójcze.

I to samo można powiedzieć o Tarasiewiczu. Ile warunków musiało zostać spełnionych, żeby Tarasiewicz został wywalony po tylu latach pracy w Śląsku, już na poziomie ekstraklasy?

Reklama

“Taraś” odchodzi, ale Śląsk nie jest w tym samym miejscu, co w momencie gdy go obejmował, ani tym bardziej w gorszym. Dobił do poziomu, do jakiego widocznie mógł, osiągnął swoje prywatne maksimum. Może jego sztuczki przestały już działać na piłkarzy, może spowszechniały, może skończyły mu się pomysły. Tak bywa.

Po co piszemy ten tekst – żeby Tarasiewicza nie oceniać tak samo jak tych trenerów, którzy dokumentnie spieprzą swoją robotę i przez których klub znajdzie się w cięższym położeniu niż był wcześniej.

Najnowsze

Ekstraklasa

Brazylijska kancelaria i fundusz inwestycyjny – to oni kupią Pogoń Szczecin?

Szymon Janczyk
6
Brazylijska kancelaria i fundusz inwestycyjny – to oni kupią Pogoń Szczecin?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...