– Nie pytajcie mnie o powołanie dla Niedzielana. Ja mam wizję budowy mojej drużyny i nie będę do niej powoływał kogoś tylko dlatego, że zagra dobrze jeden czy dwa mecze w lidze – powiedział co wiedział Franciszek Smuda.
Jasne – ma prawo (obowiązek) mieć własną koncepcję. On buduje sobie zespół i dobiera piłkarzy. Ma prawo nie widzieć w kadrze Andrzeja Niedzielana? Oczywiście, że ma. Poniekąd za to bierze pieniądze, żeby… nie iść za głosem ludu.
Ale co innego dobór piłkarzy, a co innego klepanie jęzorem w smudowym stylu – czyli bez sensu. “Nie będę do niej powoływał kogoś tylko dlatego, że zagra dobrze jeden czy dwa mecze w lidze”? Jeden czy dwa? Sześć meczów, siedem goli, trafienie co kolejkę, warto taki bilans uszanować. To jest jeden mecz? Albo dwa?
Ile to dobrych meczów w polskiej lidze zagrał Euzebiusz Smolarek, zanim został powołany? A Maciej Iwański, aktualnie przeniesiony do Młodej Ekstraklasy, to rozumiemy, że tydzień w tydzień wymiata, tak? Rybus, weźmy Rybusa – gwiazda co kolejkę? Jędrzejczykowi się przyjrzyjmy – kolejny do grona tych “w formie”? Rafał Boguski, powołany na Kamerun, ile razy błysnął w tym sezonie? Miał jedną dobrą akcję? W Koronie jest piłkarz, który u Smudy już w kadrze zagrał – Tomasz Nowak. W tym sezonie w ekstraklasie zaliczył całe 22 minuty. Wymowne.
Przypomnijmy – Smuda oświadczył, że Rybusa będzie powoływał bez względu na formę (beznadziejną). Bo w niego wierzy. Teraz okazuje się, że są tacy piłkarze, których… nie będzie powoływał bez względu na formę (świetną). Jego prawo. Tylko żeby za półtora roku – kiedy będziemy odliczać tygodnie do Euro 2012 – nie okazało się, że Rybus dalej “szuka formy”, Iwański kłóci się z trenerami, Smolarek wchodzi z ławki, a Boguskiemu dalej – jak się wyraził – “piłka kiełznie”. I żeby się nie okazało, że Niedzielan dalej strzela. Naprawdę nie zostało tak dużo czasu. Minie te półtora roku, zanim się “Franz” obejrzy.
Z piłkarzy można rezygnować, można ich sobie dobierać, ale wypada mieć w sobie jakąś elementarną kulturę. Można powiedzieć: – Szukam piłkarzy o innej charakterystyce niż Andrzej Niedzielan, mam już Ireneusza Jelenia, a to podobni zawodnicy. Ale życzę temu napastnikowi, żeby dalej strzelał gole i żebym miał z tego powodu coraz większy ból głowy. Jego forma wzbudza uznanie.
Ale nie – Smuda woli wymamrotać coś o jednym czy dwóch dobrych meczach… Woli, w swoim stylu, czyli prostacko, deprecjonować innych (Boruc – kobieta w ciąży, Smolarek i jego “kawały”). Nieustannie apelujemy – niech ktoś zabroni mu kontaktów z mediami, ponieważ aktualnie selekcjoner sam obniża rangę swojego stanowiska. Ludzie woleliby żyć w przekonaniu, że do Euro 2012 przygotowuje nas ktoś inteligentny.
Zadzwoniliśmy do Niedzielana, niespecjalnie się słowami trenera przejął. Najpierw mówił, że mleko kipi (bo coś szykował dla dzieci). A potem oddzwonił i stwierdził: – Nie mam obsesji grania w reprezentacji. Trener niech sobie dobiera takich piłkarzy, jacy mu pasują. Najbliższe mecze o stawkę i tak dopiero za niecałe dwa lata. Nie wiadomo, w jakiej ja będę wtedy formie i nie wiadomo, kto będzie selekcjonerem.
Święte słowa.