Reklama

Podrabiani reprezentanci? Wkrótce w naszej lidze!

redakcja

Autor:redakcja

15 września 2010, 14:02 • 2 min czytania 0 komentarzy

Prezydent Federacji Togo oświadczył, że drużyna, która jako reprezentacja Togo zagrała przeciwko Bahrajnowi, wcale reprezentacją nie była. To znaczy – została sfałszowana. Ktoś pojechał i podszył się za kadrowiczów.
Szkoda, że nigdzie nie możemy znaleźć składów z tego spotkania. Coś nam się wydaje, iż kilku tych chłopaków w pewnym momencie zawita do Polski (pamiętacie Sonny’ego Doumbouyę?).

– Dzień dobry, siedem razy grałem w reprezentacji Togo. O, proszę, tu zapis wideo z moich licznych trafień.
– Chłopcze, a czemu na filmiku wyglądasz inaczej? Czemu teraz masz takie wielkie uszy?
– Ł»eby cię lepiej słyszeć.
– A dlaczego masz teraz takie wielkie oczy?
– Ł»eby cię lepiej widzieć.

W każdym razie piłkarze z Togo nam zaimponowali. Mieli dobre chęci. Zamiast wymyślać sobie CV, postanowili choć trochę na nie zapracować. Selekcjoner nas pomija? Trudno, poradzimy sobie. Zagramy bez niego. Ale jako Togo! No bo przecież nie jako Japonia. Mogli tylko udawać, że mecz się odbył, podreperować statystykę na wikipedii kilkoma kliknięciami. Ale nie – naprawdę stanęli do walki.

Inna sprawa, że może prezes federancji Togo wskazał nam ciekawy kierunek. List Grzegorza Laty do FIFA (do przetłumaczenia): “Uprzejmie donoszę, że drużyna, która rozegrała mecze jako Polska przeciwko Hiszpanii, Kamerunowi i Australii, to nie była repreprezentacja Polski, ktoś się pod nas podszył. Natomiast, uprzadzając pytania, z Ukrainą to już byliśmy my (ale tylko przez 89 minut). Ze sportowym pozdrowieniem”.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...