Ciekawy tekst przysłał nam jeden z czytelników. Przypomnijmy, że w czasie meczu w Łodzi, przeciwko Ukrainie, z ogrodzenia na życzenie delegacji ukraińskiej zdjęto biało-czerwoną flagę z napisem “Lwów” (ciekawe, czy gdyby było napisane Chicago, to też by zdjęli?). W każdym razie zapraszamy do lektury…
Czerwono-czarne to nowe barwy rezerwowych strojów klubu piłkarskiego Karpaty Lwów. Klub występuje w ukraińskiej Premier Liha i Lidze Europejskiej. Nie byłoby w tej kolorystyce nic dziwnego. Podobne barwy ma wiele drużyn, m.in. AC Milan. Jednak na Ukrainie te kolory znaczą coś więcej. To symbole zbrodniczych organizacji OUN i UPA, która podczas drugiej wojny światowej wymordowała około 120 tysięcy Polaków.
W klubie nie ukrywają, że czerwono-czarne barwy to hołd złożony “bohaterom” walki o wolność Ukrainy z OUN i UPA. – Wybór właśnie takich kolorów stroju to swoisty ukłon w stronę kolorystyki ruchu narodowo-wyzwoleńczego walczącego o wolność Ukrainy, na czele, którego stał Bohater Ukrainy, Stepan Bandera – powiedział na konferencji prasowej szef centrum prasowego klubu, Danyło Nikulenko. W podobnym tonie wypowiedział się Artem Fedecki, piłkarz Karpat i reprezentacji Ukrainy, który grał w ostatnim meczu z Polską. – Nie wiem czyj to był pomysł, ale bardzo podobają mi się nowe, czerwono-czarne stroje. W ten sposób składamy hołd bohaterom ukraińskiego ruchu wyzwoleńczego – powiedział dla oficjalnej strony klubu, Fedecki.
Frakcją Organizacją Ukraińskich Nacjonalistów (OUN B) kierował w czasie drugiej wojny światowej Stepan Bandera. W 2009 r. prezydent Wiktor Juszczenko nadał mu tytuł Bohatera Ukrainy. Zbrojnym ramieniem OUN B była Ukraińska Powstańcza Armia. UPA na Wołyniu i w Małopolscy Wschodniej dokonywała masowych mordów na Polakach. Ich hasłem było “Lachy za San”, które realizowali mordując polską ludność cywilną. Mordercy z UPA nie oszczędzali nawet malutkich dzieci, które bestialsko zabijali przybijając do drzew. Jeden z historyków wylicza ponad 130 metod zadawania śmierci. W swoim okrucieństwie przerastali nawet hitlerowców.
Jeden z ukraińskich dzienników, “Wysokij Zamok” podkreśla, że Karpaty nowe barwy rezerwowych strojów zawdzięczają honorowemu prezesowi klubu, Petrowi Dyminskiemu. Ten działacz piłkarski znany jest ze wspierania polityków o poglądach szowinistycznych. Gazeta twierdzi, że “nowa kolorystyka lwowskiej drużyny to jeszcze jedna, bezpłatna “odsłona” partyjnej marki”.
Dziwi fakt, że Karpaty Lwów kolorami swoich rezerwowych strojów składają hołd zwykłym mordercom. Ludziom, którzy mają na swoich rękach krew niewinnych ofiar. Zamordowanych tylko za to, że byli Polakami. I nie zmieni tego fakt nazywania tych morderców bohaterami ruchu wyzwoleńczego.
Tomasz Plaskota