Reklama

Co takiego zrobił Bakero, by za nim płakać?

redakcja

Autor:redakcja

13 września 2010, 16:35 • 3 min czytania 0 komentarzy

Gdzie nie spojrzymy, tam krzyk – głupi Wojciechowski, biedny Bakero! Skandal! Kpina! Ł»arty jakieś! I te wszystkie głosy: prezes rozwala Polonię, teraz to już mistrza mieć nie będą. A my pytamy całkiem serio – czy jest sens płakać po Bakero? Dlaczego miałoby nam być Hiszpana żal? Czy na pewno jego zwolnienie to tylko fanaberia miliardera? Wydaje nam się, że główny argument obrońców szkoleniowca jest taki, że wywalił go właśnie Wojciechowski. I to już ma wystarczyć? To ma świadczyć o klasie i mądrości Bakero?
Właściciel Polonii jest raptusem, ale nie o tym powinno się dyskutować. Ważniejsze – czy Bakero jest dobrym trenerem? W ojczyźnie uważają, że nie. A u nas? Polonię prowadził w 22 meczach i zdobył w tym czasie 33 punkty. 9 meczów wygrał, 6 zremisował, 7 przegrał. Czy to jest bilans szkoleniowca, po którym trzeba rozpaczać? Czy ten dorobek to maksimum Polonii? Nawet Korona Kielce w tych ostatnich 22 kolejkach zdobyła więcej punktów niż Polonia. Ruch Chorzów, z którego Bakero wyciągnął najpierw Brzyskiego, a potem Sobiecha, zdobył ledwie punkt mniej.

Co takiego zrobił Bakero, by za nim płakać?

Wojciechowskiemu można dużo zarzucić, ale nie to, że nie spełniał zachciacek szkoleniowca. Zatrudnić brata w klubie? W porządku. Naściągać piłkarzy od zaprzyjaźnionego menedżera? Niech będzie. Dać kontrakt Nigeryjczykowi, który ostatnio grał w lidze halowej w Singapurze? Dobra. Jose Maria Bakero traktował Polonię jak dojną krowę, co było widać na początku pracy, jak i na końcu, kiedy trzymał się posady rękami i nogami. Był wstanie wziąć do sztabu asystenta Pawła Janasa, zgodził się na orzeczenia 12-osobowej komisji, nie reagował, gdy prezes wzywał go do raportu w przerwie spotkania. Być może Wojciechowski go testował – kiedy w końcu pokaże charakter, uderzy pięścią w stół, zacznie domagać się szacunku? Ale Bakero się szacunku nie domagał. Domagał się tylko pensji na czas. Priorytetem było zachowanie posady, a nie zachowanie twarzy.

Bakero nie zrobił z Polonią nic, co nakazywałoby nam dzisiaj podłączyć się do chóru skandujących: “hańba, hańba”. Nie dał drużynie żadnej dodatkowej wartości, nie wprowadził ją na wyższy poziom, taktycznie – co piłkarze przyznawali po cichu – nie był geniuszem. Jeśli czymś się na poważnie zajmował, to piciem piwa w hotelu Ibis – o, tam bił rekordy. Oczywiście wy możecie uważać, że zdobyłby mistrzostwo Polski, ale my w to szczerze wątplimy – pierwsze dwie kolejki były bardzo dobre, trzecia słaba, czwarta jeszcze słabsza, piąta tragiczna. Dla Wojciechowskiego był to być może ostatni moment, by na ławce umieścić trenera, który nie da ligowym rywalom zbyt daleko uciec. Bakero pracował w Warszawie prawie rok, zdobywał średnio 1,5 punktu na mecz. Ł»eby być mistrzem Polski, trzeba zdobywać średnio ponad 2 punkty na spotkanie, a to bardzo duża różnica.

Bakero mógł bronić się sam, wynikami, a nie szaleństwem przełożego. Dobry, bo zwolniony przez Wojciechowskiego – to do nas nie trafia. Dobry, bo z Hiszpanii – nie trafia tym bardziej (tu nawet bliżej nam do stwierdzenia, że nikt dobry z Hiszpanii do Polski nie trafi).

Przypomina nam się sytuacja, jak Grzegorz Lato przed kamerami zwolnił Leo Beenhakkera. Wtedy dyskusja, czy Beenhakker powinien zostać zdymisjonowany zeszła na dalszy plan, a mówiło się tylko o skandalicznym sposobie rozstania. Ale to był temat zastępczy, narzucony przez sprytnego Holendra. My nie lubimy tematów zastępczych, dlatego pytamy – co ten Bakero takiego zrobił, by aż tak go bronić? Nawet Jacek Grembocki miał z Polonią lepsze wyniki.

Za Bakero płakać nie będziemy, ale za Janasem – kiedy już mu się powinie noga – też nie, ale już z innych przyczyn. Chyba jeszcze nigdy żaden szkoleniowiec nie wziął udziału w tak obrzydliwym czyhaniu na posadę konkurenta. Czyhaniu, dodajmy, aktywnym, a nie pasywnym. Autorytet byłego selekcjonera reprezentacji Polski legł w gruzach. Wszystkiego najgorszego.

Reklama

Image and video hosting by TinyPic

Najnowsze

Piłka nożna

Stanowczość prezesa Wisły Kraków. “Nie będzie żadnych transferów na siłę”

Kamil Warzocha
5
Stanowczość prezesa Wisły Kraków. “Nie będzie żadnych transferów na siłę”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...