Reklama

Legia nie nadąża organizacyjnie?

redakcja

Autor:redakcja

31 sierpnia 2010, 00:05 • 4 min czytania 0 komentarzy

Legia Warszawa ma chyba coraz większe problemy z ogarnięciem liczby kibiców, którzy niespodziewanie zaczęli zjawiać się na stadionie. Od kilku dni dzień w dzień kontaktuje się z nami ktoś, kto uważa się za pokrzywdzonego. Sprawy są różnego rodzaju, przedstawimy niektóre z nich (cytujemy maile od kibiców)…

SPRAWA PIERWSZA

Witam zakupiłem bilety na mecz Legia-Arsenal niestety nie starczyło dla mnie biletów i Pan Piotr z 

bi****@le***.pl











powiedział że sprawa została przesunięta do działu finansowego który miał się zająć tą sprawą od zeszłego poniedziałku. Minął już tydzień, a pieniędzy wciąż nie mam, mało tego Pan Piotr już nie raczy odpisywać na moje maila i dlatego proszę was o pomoc. Jak mogę odzyskać swoje pieniądze? Może jakoś doradzicie co zrobić, żeby złodzieje z legii oddali moje 195 zł za 3 bilety?”


SPRAWA DRUGA

Witam serdecznie,

W dniu wczorajszym, tj. 27 sierpnia 2010 r. udałem się na mecz 4. kolejki Ekstraklasy piłkarskiej Legia Warszawa – GKS Bełchatów. Mecz rozpoczynał się o godzinie 20.00. Na stadion stawiłem się ok. godziny 19.40 i podczas próby przejścia bramki wejściowej okazało się, że moja karta kibica jest nieaktywna. Nikt wcześniej mnie o tym nie informował – ja swoje obowiązki spełniłem, tj. wyrobiłem kartę kibica i zakupiłem bilet, który jest na niej automatycznie kodowany. Przy nieudanej próbie wejścia zostałem poinformowany przez funkcjonariusza ochrony, że w tym przypadku muszę udać się do punktu obsługi klienta. Po odstaniu w kolejce w punkcie obsługi klienta, o godzinie 20.15 poinformowano mnie, że zostałem źle poinformowany przez funkcjonariusza ochrony i że ze swoim problemem muszę się udać do kasy numer 4. Tak też zrobiłem. Po odstaniu w kolejnej kolejce pod okienkiem znalazłem się o godzinie 21.45, czyli 1 h 45 min. od rozpoczęcia meczu. Zażądałem w związku z tym zwrotu pieniędzy za bilet w wysokości 35 zł, jednak kasjer powiedział, że on tego zrobić nie może.

Zwracam się zatem z prośbą do Państwa o zwrot 35 zł za bilet, którego nie mogłem wykorzystać z Państwa winy. Ja swoje obowiązki wykonałem – kartę kibica wyrobiłem, bilet kupiłem. Państwo nie wywiązaliście się z umowy i nie wykonaliście usługi – nie jest moją winą, że macie problemy techniczne. Mają Państwo moje wszystkie dane – jeżeli zatem są jakieś problemy z kartami, to mogli Państwo wysłać mi e-mail lub zadzwonić – przyszedłbym i 3 h przed meczem. Tymczasem cisza i zamiast spędzić piątkowy wieczór na stadionie, musiałem dwie godziny zmarnować na stanie w kolejkach i jak wielu innych kibiców z podobnym problemem tracić nerwy.

W załączniku przesyłam oświadczenie kasjera z kasy nr 4, który obsługiwał mnie o godzinie 21.45 oraz potwierdzenie zakupu biletu w dniu 24 sierpnia 2010 r. o godzinie 13.05. Liczę na szybkie i pozytywne załatwienie sprawy. Kopię wiadomości załączam do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz do Federacji Konsumentów. W przypadku niekorzystnej odpowiedzi z Państwa strony prędko nie pojawię się na stadionie Legii Warszawa i rozpocznę współpracę z powyższymi instytucjami w celu odzyskania kosztów poniesionych na zakup biletu. Kopię wiadomości załączam również do portalu weszlo.com (moje dane do wiadomości redakcji).


SPRAWA TRZECIA


Witam;

Reklama

Może was ten temat zainteresuje. Historia jest taka, że osoba X przekazuje z karnetu jeden mecz osobie Y. Zgodnie z regulaminem zgłasza mailowo do klubu i tyle. Okazuje się jednak że nie zostanie wpuszczona bo nie posiada karty kibica (karnetu) osoby X (karty kibica nie można udostępniać innej osobie – pytania i odpowiedzi strona klubowa)!!! Ł»adnej informacji na stronie klubowej nie ma a podobno od meczu z Arsenalem zostało to zmienione (regulamin). Telefoniczny kontakt z numerami z legia.com niemożliwy (ciągle zajęte). W załączniku korespondencja z klubem. Odnośnie sprawdzenia czy bilet został udostępniony osobie drugie – kontakt tylko mailowy. Odpowiedzi bez podpisu oczywiście. Spychologia stosowana a ich kompetencja mnie razi na Maksa. W przypadku publikacji proszę o nie podawanie danych osobowych osób.

(Tu dostajemy do wglądu korespondencję z klubem – klub twierdzi, że osoba, która ma wejść na karnet innej, nieobecnej na meczu osoby, musi mieć przy sobie swoją kartę kibica oraz kartę kibica osoby nieobecnej – kibic tłumaczy, że przekazywanie kart kibica jest nielegalne. Sam problem jest z tych śmiesznych – właściciel karnetu jest zagranicą i właśnie dlatego chce, by zamiast niego wszedł na stadion ktoś inny, a że jest zagranicą, to nawet jakby chciał, karty kibica nie przekaże).

Zdajemy sobie sprawę, że dla pracowników Legii przeskok z organizowania meczów na starym stadionie i na tym nowym, nafaszerowanym elektroniką, może być skomplikowany. Jednak liczba listów, jakie dostajemy od zirytowanych “klientów” (no, tak, tak – klientów) jest alarmująca. Nie wspominamy o całej masie osób, które miały dostać się na mecz z Arsenalem (w ramach rekompensaty za Puchar Ekstraklasy), a jednak się nie dostały. Jeśli warszawski klub żąda profesjonalizmu od wszystkich i jest w stanie namierzyć jakąś dziewczynę, która rzuciła na boisko koralikiem z rozerwanej bransoletki, to warto, by był także w stanie namierzyć nieaktywne karty kibica, niekompetentnych ochroniarzy, czy innych pracowników, którzy sprawiają, że “klient” nie czuje się należycie obsłużony.

Niemniej liczymy, że to tylko problemy, które wkrótce zostaną rozwiązane i że po prostu przestaniemy być zasypywani tego rodzaju korespondencją…

Najnowsze

Piłka nożna

Stanowczość prezesa Wisły Kraków. “Nie będzie żadnych transferów na siłę”

Kamil Warzocha
0
Stanowczość prezesa Wisły Kraków. “Nie będzie żadnych transferów na siłę”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...