Michał Goliński został przesunięty do drugiego zespołu Cracovii, co dziwne nie jest. Dziwniejsze – jak znalazł się w kadrze pierwszego, biorąc pod uwagę lenistwo, którym śmierdzi od niego na kilometr. Już kiedyś pisaliśmy, że jeśli ktoś dałby nam możliwość wytypowania jednego zawodnika, któremu mielibyśmy prawo zabronić grania w piłkę, to wybralibyśmy właśnie “Golinę”. Zostawilibyśmy tych wszystkich piłkarzy gorszych technicznie, za to chociaż stwarzających pozory zaangażowania.
Ale przesunięcie rozlazłego Golińskiego do Młodej Ekstraklasy to mimo wszystko też kompromitacja Rafała Ulatowskiego, który na łamach “PS” stwierdził: – To nie jest moja decyzja, a zarządu. Nie chcę tego komentować, respektuję to.
Skoro nie jego decyzja, to jak może do niej tak spokojnie podchodzić? Jak trener może pozwolić sobie na to, by to działacze decydowali, kto ma w jego zespole grać, a kto nie? Sam Goliński sugeruje, że to jednak Ulatowski go odstawił, ale jeśli tak: czemu trener tego nie przyzna?
Sytuacja, w której szkoleniowiec publicznie przyznaje, że decyzje personalne podejmują za niego działacze, a on sam podchodzi do tego beztrosko, jest co najmniej dziwna. Za Golińskiego Ulatowski nie ma zamiaru “umierać”, ale najwidoczniej już dał się ustawić w narożniku.
PS Goliński ma fajny tatuaż:)