Odkąd Franciszkowi Smuda – jak mawia Tarasiewicz – zaczęło się w dupce palić, jego słynny upór jakby zmalał, mało tego: zniknęły jakiekolwiek oznaki konsekwencji. Dzisiaj w “Gazecie Wyborczej” jest artykuł o jakimś Dudu Paraibie z Widzewa, którego marzeniem jest zagrać w reprezentacji Polski. Co na to “Franz”? – Nie wykluczam, że mu się przyjrzę. Ale podstawowym warunkiem jest posiadanie polskiego obywatelstwa. Skoro Niemcy mogą mieć Turka, Ghańczyka czy Tunezyjczyka, to my możemy mieć Brazylijczyka – powiedział Franciszek Smuda. To jasny dowód – selekcjoner panikuje.
Coraz bardziej Smuda zaczyna przypominać Leo Beenhakkera, z którego tak bardzo lubi się naśmiewać. Tamten też najpierw wychwalał polskie talenty, aż w końcu poprosił o wyrobienie paszportu Rogera Guerreiro. Teraz Franiu – czego pewnie jeszcze sam nie zauważa – upodabnia się do swojego poprzednika. “Nie wykluczam, że mu się przyjrzę”, “Podstawowym warunkiem jest posiadanie obywatelstwa”. “Skoro Niemcy mogą mieć Turka…”. Ł»E-NA-DA. Przecież dopiero co “Franz” kpił z kadry Niemców, mówił o farbowanych lisach. A na temat naturalizacji miał wyrobione zdanie. Pamiętacie jakie, prawda?
Smuda o Arboledzie: – Ale gdybym to ja został trenerem kadry, Arboleda reprezentantem Polski nie będzie. Uważam, że w kadrze powinni grać Polacy bądź zawodnicy polskiego pochodzenia. Tacy jak np. Ludwik Obraniak. Bo reprezentacja to wizytówka polskiej piłki.
I dalej: – Szukajmy jednak kolejnych kadrowiczów wśród Polaków. Manuel Arboleda jest Kolumbijczykiem i jestem przekonany, że zasługuje na grę w reprezentacji swego kraju. Ba, jestem przekonany że Kolumbia, która teraz na mundial nie jedzie, przebuduje drużynę na kolejne eliminacje i wtedy Maniek w niej zagra. Powołają go, na pewno. Ł»yczę mu tego.
Jeszcze raz: – Nie ma mowy, by kiedykolwiek u mnie zagrał. On jest Kolumbijczykiem. To fantastyczny chłopak i świetny piłkarz, ale stać nas na stworzenie reprezentacji opartej tylko na Polakach.
I znowu: – Nie będę raczej preferował kolejnych naturalizacji. Lepiej znaleźć młodziutkiego Polaka i go wyszkolić.
Teraz lepsze: – Wciskanie ich do kadry to kabaret. Chłopaki może i sympatyczne, ale co mają wspólnego z naszym krajem? Nic!
I uwaga, uwaga: – Nie można robić z ludzi osłów. Lepiej rozejrzeć się po świecie za utalentowanymi piłkarzami, którzy mają lub mieli w rodzinie Polaków albo jakiś konkretny związek z naszym krajem.
Ha! Dudu Paraiba? Nie wykluczam! Coraz bardziej komiczny staje się nasz selekcjoner. Na jego głupie wypowiedzi jest jedno lekarstwo – musi przestać rozmawiać z mediami (no bo przecież nie zacznie nagle mądrze gadać). Wtedy mleko rozleje się dopiero 2012 roku.
NA ULICY LEŁ»Y 150 ZŁOTYCH,
SCHYLISZ SIĘ PO TAKĄ KWOTĘ?
TAK / NIE