Komisja Ligi anulowała czerwoną kartką dla Alexisa Norambueny – niech będzie, chociaż nam to wyglądało na celowe kopnięcie przeciwnika i rzadko zdarza się, by w tak spornych czy dyskusyjnych sytuacjach zmieniano decyzję arbitra (zazwyczaj dzieje się to wówczas, gdy sędzia ewidentnie się pomyli, a gdy istnieje “podejrzenie”, że mógł mieć rację, to trzyma się jego stronę). Ale czy naprawdę nie wypadało zająć się innym obrońcą Jagiellonii, Mladenem Kascelanem, który w sposób skandaliczny zaatakował Sebastiana Dudka i złamał mu nogę? Przecież to był wślizg “na koniec kariery” (zupełnie niezwiązany z walką o piłkę, bo ta była daleko) i tylko cud sprawił, że chłopak doznał złamania niezbyt skomplikowanego w leczeniu i że jeszcze kiedyś zagra…
W poprzednim sezonie do złamania doprowadził Thiago Cionek i też za nie nie odpowiedział – podobnie jak w przypadku Kascelana, nie dostał nawet żółtej kartki. Szaleju się ci piłkarze “Jagi” najedli? Będą tak co kilka kolejek łamać kości bez najmniejszych choćby konsekwencji dyscyplinarnych? To jest jeszcze gra w piłkę, czy już walka o przetrwanie?
Dudek teraz poogląda sobie ekstraklasę w telewizji, jak już oczywiście odstawi środki przeciwbólowe. W tym czasie na ligowych boiskach dalej będzie trwało polowanie.
NA ULICY LEŁ»Y 150 ZŁOTYCH,
SCHYLISZ SIĘ PO TAKĄ KWOTĘ?
TAK / NIE