Szpakowski, masz świetny głos, umiesz budować nastrój, ale – do jasnej cholery – zacznij szanować widzów! Zacznij przygotowywać się do transmisji. Liczba merytoryczny błędów popełnianych przez ciebie jest po prostu nie do zniesienia.
Ł»e naczelny komentator RP w ogóle nie interesuje się futbolem stało się jasne, gdy przedstawił nam kiedyś piłkarza “Boguckiego” (taki błąd może wynikać tylko z całkowitej piłkarskiej ignorancji). Teraz, w meczu Paragwaj – Japonia, na boisko wchodzi Nakamura, a Szpakowski zasypuje nas ciekawostkami: że chłopak grał z Borucem w Lidze Mistrzów i nawet strzelił gola.
Nie, nie grał z Borucem i nie, nie strzelił gola. Kengo Nakamura jest od 2003 roku piłkarzem Kawasaki Frontale. To nie Shunsuke Nakamura, znany z występów w Europie. To nie ten Nakamura.
Jest jakiś elementarz komentatora, są błędy, których popełniać nie wypada, bo wynikają tylko z lenistwa – tylko z tego, że jaśnie panu nie chciało się przed meczem przejrzeć kadry Japonii. Gdyby to zrobił, to pewnie powiedziałby sam do siebie: “O, jest dwóch Nakamurów. Ł»ebym ich tylko nie pomylił. Ciekawe, czy to rodzina. Sprawdźmy…” Dareczku, legendo ty nasza…
Radosław Kowalczyk nie grał w Betisie.
Mariusz Lewandowski nie przeszedł do Borussii.
Wojciech Szczęsny nie grał w Lidze Mistrzów.
Marek Gancarczyk nie gra w Lechu.
Dawid Nowak nie grał w TSV Monachium.
Paweł Nowak nie gra w Bełchatowie.
A Kengo Nakamura to nie Shunsuke Nakamura.
PS A poprawienie Lubańskiego, że piłkarz nie nazywa się Barrios (jak nazywa się naprawdę), tylko Barriosa, można porównać tylko ze strzałem Jopa do własnej bramki.