Czy któryś z poprzednich selekcjonerów wypowiedział kiedyś głupsze słowa? Nie zmienisz taktyki, tylko wykonawców? Super, genialne. Kokoszna zamiast Ł»ewłakowa, Polczak zamiast Glika albo Kowalczyk zamiast Dudki. Albo inaczej – nie Kowalczyk, nie Dudka, tylko Golański! Albo jeszcze inaczej! Na środek Bosacki z Celebanem. Zmiana – Dudka na środek, a na bok Piotr Brożek. Sorry, “Franz”, ale jak byś nie kombinował, też będzie 6:0. Albo 7:0. Może 8:0. Tylko głupek może tego nie widzieć. Jesteś głupkiem czy nie?
Po takich słowach “Franz” zbliża się do nieuniknionego – dymisji. Pytanie – czy już po laniu na Euro 2012, czy jednak wcześniej? Mądry prezes PZPN powinien go zawołać i spytać: – Hej, trenerze, naprawdę jeśli trafimy na Hiszpanów na Euro 2012 to zagramy 4-3-3, z tyloma ofensywnymi zawodnikami? Gdyby padła odpowiedź twierdząca, to taki prezes zostałby zmuszony dodać: – W takim razie, panie Franku, ktoś inny będzie tą taktykę ustawiał.
Smuda najwyraźniej myśli, że taktyka z polskiej ligi w stylu “wy się nie bójta, wy grajta, szybko, po ziemi i na nich” wystarcza na poziom międzynarodowy – oj nie, nie wystarcza. Mourinho zdobył Puchar Europy, bo wiedział, w którym momencie trzeba się zamurować, jak zdezorganizować grę przeciwnika. Jeśli “Franz” uważa, że murowanie się to oznaka słabości, to szkoda słów. O dezorganizowaniu przeciwnika nie wspomianamy, bo to wyższa szkoła jazdy.
Różne mecze polskiej reprezentacji widzieliśmy, ale takiego – chyba nie. Nie było szans na wygraną, nie było szans na remis, ale przy lepszej taktyce – była szansa nie skompromitować się. Korea Południowa dopiero co przegrała z Hiszpanią 0:1. Jest różnica przegrać 0:1 i 0:6, co? Różnica wynika głównie z taktyki. Z trenera, który nie pajacuje, tylko robi swoje. Minimalizuje różnice poziomów poprzez odpowiednie dobranie strategii do materiału ludzkiego i przeciwnika…
Dziwne tylko, że nikt o tym nie wspomina, nikt ze Smudą za tą wypowiedź nie jedzie. Zamiast patrzenia na ręce, mamy patrzenie, czy facet jest sympatyczny. Tak, jest – lubimy go bardzo. Ale rozmowa z selekcjonerem nie może sprowadzać się do…
– Witam najlepszego dziennikarza w Polsce!
– No witam, witam.
– Co tam?
– Super. A u was?
– Super!
– Haha!
– Hihi!
– Hahaha!
– Hihihi!
Niestety, aktualnie tak to mniej więcej wygląda.