Reklama

Dariusz Dudka i szacowanie prawdopodobieństwa

redakcja

Autor:redakcja

09 czerwca 2010, 02:40 • 2 min czytania 0 komentarzy

Jedno, zapewne nie ostatnie spostrzeżenie po mimo wszystko dość wstrząsającym meczu z Hiszpanią – problemy naszych piłkarzy z szacowaniem prawdopodobieństwa skutków danego zagrania. Chodzi nam mianowicie o Dariusza Dudkę, który dwukrotnie próbował strzelić gola z rzutu wolnego, z odległości około 40 metrów. Oczywiście nie strzelił ani razu, mało tego – nawet nie posłał piłki w światło bramki ani razu (a dokładniej – dwa razy kopnął w mur). Na co liczył?
Coś nam podpowiada, że Dudka w całej karierze nie strzelił ani jednego gola z rzutu wolnego, a już na pewno ani jednego z odległości 40 metrów (nawet z gry). Co więc mógł sobie myśleć? “Nigdy nie strzeliłem gola z rzutu wolnego, mam 27 lat, teraz podejdę i zasunę Casillasowi z 40 metrów?”. Normalny facet zaraz by sobie dopowiedział: “Nie, to się nie stanie. Może po prostu wrzucę w pole karne”.

Dariusz Dudka i szacowanie prawdopodobieństwa

No bo wiecie – gole strzelane po dośrodkowaniach w pole karnego czasami się zdarzają (niezależnie kto wrzuca). Ale gole z rzutów wolnych z 40 metrów to rzadkość, ewenement. Rzadkość nawet dla wybitnych specjalistów w tej dzidzienie. A co dopiero dla Dudki, który strzelać nie umie?

Ktoś powinien podejść i zapytać:
– Dobra, Darek, jak mi powiesz, że w ciągu ostatniego roku strzeliłeś gola z takiej pozycji, to wal!
– Nie no, nie strzeliłem.
– A w ciągu dwóch lat?
– Nie, nigdy nie strzeliłem.
– Na treningu?
– Nie no, na treningu to nie strzelam z takiej odległości.
– To po czym kurwa wnosisz, że teraz strzelisz?!

Tak, wiemy – kto nie próbuje, ten nie wygrywa. Ale na pewnym etapie kariery powinieneś mieć już pełne rozeznanie co do własnych atutów i wad. I powinieneś kalkulować – wrzutka w pole karne to 2 procent szans na gola, a mój strzał z rzutu wolnego z tej pozycji to 0,0000000001 procenta szans na gola. No to nie, za mało, będę wrzucał!

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...