Kochamy te plotki. Wystarczyło, że menedżer Przemysława Tytonia powiedział w prasie, że jego piłkarza chce kupić PSV Eindhoven i od razu się zaczęło: Tytoń do PSV, Tytoń na celowniku wielkiego klubu. A przecież, gdyby PSV naprawdę chciało polskiego bramkarza, to menedżer nigdy by tego nie wyznał (dyskrecja to klucz do sfinalizowania transakcji). Ta prosta PR-owa zagrywka doskonale poskutkowała – na mecz do Holandii poleciał Jacek Kazimierski, uznał, że Tytoń jest świetny i proszę – Franciszek Smuda ogłosił, że to właśnie ten chłopak zagra z Finlandią.
Chcecie wiedzieć, jak naprawdę broni Tytoń? Zobaczcie filmiki z meczów barażowych o udział w Lidze Europejskiej…
Naprawdę, jest w gazie. Dodajmy, że Kazimierski był na spotkaniu z Heraclesem, w którym Tytoń w kluczowym momencie poślizgnął się i padła bramka.