Najbardziej kabaretowe oświadczenie roku. Najpierw Wojciech Petkowicz, podobno rzecznik dyscyplinarny PZPN (czy to dyscyplina w stylu: “pij, nie pierdol”?), stwierdził, że zbada okoliczności spotkania Lechia – Piast, a teraz poinformował, że już zbadał. Finito.
Cytat: – Dokumenty, które już otrzymałem, pozwalają na sformułowanie opinii, że nie można dopatrzeć się korupcji zarówno w sensie brzmienia kodeksu karnego, czyli uzyskania korzyści materialnej przez jedną ze stron, jak i w kontekście ducha sportu.
Ejże, czegoś się chłopie spodziewał? Faktury VAT? Paragonu fiskalnego? Pisemnego zobowiązania do wydrukowania wyniku, w trzech egzemplarzach, podpisanego przez kapitanów drużyn jeszcze przed meczem? Jakie to dokumenty otrzymałeś, szanowny rzeczniku?
Zupełnie nie chodzi nam tu o to, czy ten mecz był ustawiony, czy nie, tylko o to, co wygaduje mister Petkowicz. “Dokumenty, które już otrzymałem, pozwalają na sformułowanie opinii, że nie można dopatrzeć się korupcji” – w jakiś świecie ten facet żyje? Chodził po stadionie Piasta i pytał: – Przeraszam, macie jakieś dokumenty świadczące o zakupie punktów?
– Nie, nie mamy.
– A, to w porządku. Ci z Lechii też nie mają?
– Też nie.
– No to trudno… Ale macie jakiekolwiek dokumenty?
– Mamy składy z meczu.
– Dajcie!
– Ale one nie świadczą o korupcji.
– No właśnie.
“Dokumenty, które już otrzymałem, pozwalają na sformułowanie opinii, że nie można dopatrzeć się korupcji”