Ekstraklasa SA planuje przesunąć mecze najbliższej kolejki ekstraklasy na niedzielę i poniedziałek, a te zaległe upchnąć potem gdzieś w środku jakiegoś tygodnia (wtorek i środa). Kompletna głupota. Komu jak komu, ale tej instytucji powinno zależeć na maksymalnym komforcie kibiców i pełnych trybunach. Czemu więc nie przedłużyć sezonu o tydzień albo nawet lepiej – o dwa? Po co robić mecze w poniedziałki czy wtorki?
Według aktualnego planu rozgrywki kończą się 15 maja. Nic by się nie stało, gdyby zaległą kolejkę rozegrano 22 maja, a tę, która ma się odbyć teraz w poniedziałek – 29 maja (nawet by się fajnie składało – mecz Wisła – Lech na sam koniec). Oczywiście, zaraz ludzie z Ekstraklasa SA zaczną przekonywać, że jest nakaz z FIFA i UEFA, by wszystkie rozgrywki kończyły się najpóźniej 15 maja, co OCZYWIŚCIE NIE JEST PRAWDÄ„.
Zalecenie to nie rozkaz. Trzy minuty zajęło nam znalezienie informacji, że:
– w Szwecji odbędą się mecze jeszcze 24 maja
– na Białorusi grać będą do 22 maja
– w Norwegii będzie kolejka 24 maja, a potem jeszcze 6 czerwca
– na Litwie grać będą cały maj i cały czerwiec
– w Kazachstanie też rozgrywki będą toczyły się w maju i czerwcu
– w Finlandii to samo: mecze przez cały maj i czerwiec
– Armenia również gra w maju i czerwcu
– na Węgrzech koniec ligi zaplanowano na 23 maja
– w Czarnogórze liga kończy się 29 maja
Są to kraje, które nie biorą udziału w finałach mistrzostw świata – zupełnie jak my. Od nas, z całej ligi, na mundial pojedzie góra trzech piłkarzy (Mucha, Kirm, Isailović), z których w pierwszym składzie w klubie gra tylko jeden (Mucha). Naprawdę – szanujmy kibiców, nie róbmy bałaganu, zwolnijmy tamte trio wcześniej i grajmy. Grajmy w weekendy. Grajmy dla ludzi.
Prosimy działaczy o nie kłamanie na temat wymogów kończenia ligi 15 maja (wiemy, że chcecie mieć wcześniejsze wakacje, ale jakoś nas to nie rusza), a dziennikarzy o niepowielanie bzdur na ten temat (bo dzisiaj już takie kwiatki znaleźliśmy).
