Sędzia Karkut zasłynął nie tak dawno z tego, że potrzebował aż minuty, by zastanowić się, czy trzeba podyktować rzut karny, czy jednak nie (w tym czasie piłkarze grali, a on myślał). Dziś w meczu Pucharu Polski między Lechią i Jagiellonią próbował działać szybciej. Niestety.
Podyktował więc dwie jedenastki dla gospodarzy, z których pierwsza była dyskusyjna/wątpliwa, a druga z kapelusza. Drogi Karkucie, że się tak będziemy do ciebie zwracać, skoro już musisz sędziować (wolelibyśmy nie, ale jeśli naprawdę musisz…) to wolimy już te twoje decyzje odwlekane. Następnym razem poproś o koło ratunkowe – zapytaj o zdanie publiczności, zadzwoń do przyjaciela… Zrób cokolwiek, tylko nie próbuj myśleć.
Ale najlepiej to w czasie meczów piłkarski zostań w domu. Jak zadzwoni ktoś z PZPN, powiedz, że pomyłka. Wszystkim Karkutom w Polsce będzie odrobinę mniej wstyd.
PS Nie twierdzimy, że drukował dla Lechii. Oceniamy tylko te sytuacje, które mogliśmy zobaczyć na skrótach, a nie cały mecz.