Reklama

Augustyn, Beenhakker i całowanie po rękach

redakcja

Autor:redakcja

02 kwietnia 2010, 15:16 • 4 min czytania 0 komentarzy

Jak zapewne wiele osób wie, kiedyś stwierdziliśmy, że Błażej Augustyn nie zaliczy dziesięciu meczów w Serie A, natomiast jeśli to zrobi, to ucałujemy Leo Beenhakkera w rękę. Wprawdzie traktowaliśmy to jako marnej jakości zabieg literacki (“Jak mój klub spadnie z ligi to strzelę sobie w łeb”, “wolę zjeść miskę gówna niż oglądać mecze Legii za kadencji Urbana”), ale co tam, niech będzie – spróbujmy! Może być wesoło.
Najpierw kilka słów o samym Augustynie. Oczywiście nie traktowaliśmy go poważnie, z kilku powodów. Na przykład zdarzyło nam się odwiedzić go kiedyś w Boltonie i wydał nam się najbardziej zwichrowanym zawodnikiem świata. Na wstępie się potknął, na skutek czego wysypało mu się na ziemię z dziesięć prezerwatyw. Potem jedyne, o czym opowiadał, to imprezy, analizował miasta, w których chciałby grać pod kątem życia nocnego, a w wolnej chwili, dla żartów gospodyni domowej (staruszce) niepostrzeżenie dolewał do herbaty alkohol. W telewizji leciało spotkanie żużlowe, Ipswich kontra cośtam, a Błażej – ubrany w opadające spodnie z krokiem między kolanami – komentował: “Ej, to jacys fizole sa, oni kurwa tylko te kierownice trzymają”. Był tam też Przemysław Kazimierczak, chyba bramkarz, który na głos pierdział – ku ogólnej uciesze.

Augustyn, Beenhakker i całowanie po rękach

Później Augustyn trafił do Legii, gdzie zasłynął z imprezy zorganizowanej na zakończenie sezonu albo rundy (już nie pamiętamy). Było tak…

Stoi sobie Jan Urban, zapala papierosa. Podchodzi do niego Augustyn w stanie wiadomo jakim i mówi: – To trener pali?! W tym momencie wyjmuje mu tego papierosa z ust, odpadala sobie, po czym kwituje: – To będzie kara!!! Urban stoi jak wryty, ale Augustyn najwyraźniej uznał, że właśnie rozpoczyna się miła pogawędka. No to sobie pali tego urbanowego papierosa i w końcu pyta znajdującego się w głębokim szoku szkoleniowca: – A trener już do domu, czy jeszcze na miasto z krzyża spuścić?

Tak, Błażej w Warszawie głównie się bawił. W zasadzie to bawił się cały czas. Pierwszy klubowicz stolicy. Od czasu do czasu grał, ale słabo. No to jak w końcu usłyszeliśmy, że trafił do Serie A, to jakoś tak niedowierzaliśmy. Okazało się, że niesłusznie. Dlatego teraz, drogi Błażeju, gratulujemy z całego serca! Złamanego grosza byśmy nie dali, że zajdziesz tak daleko. Ale futbol lubi zaskakiwać. Tobie się udało. Wygrałeś los na loterii i postaraj się tego nie spieprzyć.

A teraz wróćmy do sprawy Leo Beenhakkera. Fakt, że spieprzył robotę i został pogoniny z Polski, trochę wszystko skomplikował. W związku z tym dziś wysłaliśmy do rzecznika prasowego Feyenoordu Rotterdam oraz do sekretariatu klubu pismo następującej treści:


In spite of our obvious resentment and the fact it fills us with unspoken disgust we are writing to you hoping you could help us to arrange a meeting with Leo Beenhakker. Sadly, we lost a bet which leaves us with no other option but to make this hugely humiliating gesture and kiss The Sport Director of Feyenoord Rotterdam’s hand.

Dear Leo. We cannot stand you! Out of all existing media companies in Poland we are the only one that has been critical about you for years. We have always sneered at you pointing out this and that (and some more!). When everybody was sucking up to you we were the only ones who laughed in your face. And… we finally got what was coming to us. Some time ago we published a statement saying that if Blazej Augustyn played 10 matches in Serie A, we would kiss your hand. And so he did, which explains the purpose of the hereby letter.

Reklama

We are prepared to attend any place you might wish to choose in either Poland or The Netherlands as long as we are given one week’s notice. Oh well, what can we do? Let’s the show begin! Wash your hands, let us know when and where and we shall arrive. Rest assured. There will be a photographer with us but if you also wish to immortalise the moment, please feel free to make your own arrangements as we have absolutely nothing against it.

Fucking Weszlo.com


Po polsku będzie to jakoś tak:

Z nieukrywanym żalem i w poczuciu głębokiego obrzydzenia zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc w wyznaczeniu terminu spotkania z Leo Beenhakkerem. Niestety, przegraliśmy zakład i musimy zdecydować się na ten upokarzający ruch – ucałowanie dyrektora sportowego Feyenoordu Rotterdam w rękę.

Drogi Leo. Nie cierpimy Cię. Przez lata pisaliśmy o Tobie krytycznie jako jedyna redakcja w Polsce. Wyciągnęliśmy Ci to, to, to i tamto (i jeszcze to). Drwiliśmy z Ciebie, gdy wszyscy wchodzili Ci w tyłek. No i doigraliśmy się – w jednym z tekstów napisaliśmy, że jeśli Błażej Augustyn rozegra dziesięć meczów w Serie A, to ucałujemy Cię w rękę. Stało się. Rozegrał. Stąd nasz list.

Jesteśmy skłonni stawić się w wyznaczonym z tygodniowym wyprzedzeniem miejscu w Polsce lub w Holandii – trudno, niech się dzieje. Umyj ręce, daj znać gdzie i kiedy mamy się pojawić. Fotografa będziemy mieli własnego, ale jeśli również chcesz uwiecznić ten moment – nie mamy nic przeciwko.

Fucking Weszlo.com


Teraz wszystko – jak to się ładnie składa – w rękach Leo. Jeśli użyczy swoich łapsk do celów zdjęciowych, polecimy do Holandii. Uprzednio poprosimy też o radę Bogusława Kaczmarka, który już Beenhakkera po rękach całował.

Najnowsze

Hiszpania

“Sytuacja mocno się zmieniła, jest niewiarygodny”. Czyżby Szczęsny na LM?

Kamil Warzocha
0
“Sytuacja mocno się zmieniła, jest niewiarygodny”. Czyżby Szczęsny na LM?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...