Tekst z serii: “wmawiamy polskim piłkarzom, że są świetni”, co zazwyczaj kończy się tak samo – zadowalają się byle sukcesem i noszą za wysoko głowy po jednym prostym kopnięciu piłki. Powyżej tytuł z portalu sport.pl. O co zapytać Kamila Grosickiego? Oczywiście o reprezentację Polski. Przecież zasługuje!
Na “Grosika” wcale się nie uwzięliśmy, ale dostrzegamy, że przypięto mu łatkę jednego z najlepszych piłkarzy ligi. I jeśli fakty się nie zgadzają, tym gorzej dla faktów. Chłopak jest aktualnie REZERWOWYM w Jagiellonii Białystok. Z ostatnich siedmiu meczów ligowych, aż pięć zaczął na ławce. Pięć na siedem! A w całym sezonie zanotował zaledwie sześć meczów od pierwszej do ostatniej minuty i tylko w dwóch meczach strzelił gole.
Nie, nie jest zły. Ma potencjał – zwłaszcza, że w naszej lidzie samym bieganiem w niezłym tempie można sporo ugrać. Ale spokojnie, poza jednym meczem (z Legią) niczego wielkiego nie pokazał. Tymczasem ciągle słyszymy – Grosicki to, Grosicki tamto, Grosicki do Włoch, Grosicki do Hiszpanii, Grosicki na Euro 2012, Grosicki do jedenastki sezonu. No i do kadry, oczywiście.
On sam we wspomnianym wywiadzie mówi tak: – Trener Smuda i trener Zieliński dobrze mnie znają i wiedzą, na co mnie stać. Myślę, że jeżeli chodzi o brak powołań dla mnie od trenera Smudy, to nie chodzi tu o moją formę sportową, ale inne rzeczy. Trener Smuda podobno myśli, że mogę mu młodszych zawodników “rozprowadzić”. Chodzą takie pogłoski, a przecież to są totalne bzdury. Mam nadzieję, że trener Smuda takich słów nie używał. Jeżeli jednak używał, to mogę tylko powiedzieć, że się myli, i powinien mnie oceniać jako zawodnika pod względem mojej formy, a nie patrzeć na to, co kiedyś robiłem. Jestem teraz innym człowiekiem.
Dodaje też: – Uważam, że przez półtora roku gry w Jagiellonii pokazałem się w naszej ekstraklasie na tyle, żeby dostać szansę w kadrze. Wcześniej dostałem szansę występu w reprezentacji od trenera Stefana Majewskiego, i było nieźle. Więc czemu miałbym nie dostać powołania od trenera Smudy? Gdy widzę powołania zawodników z ekstraklasy, i nie mam tam mojego nazwiska, to czasami jest mi naprawdę smutno. Mam jednak nadzieję, że jak złapie teraz odpowiednią formę, to w końcu dostanę szansę również od trenera Smudy.
Kamilu! Najpierw wywalcz miejsce w jedenastce Jagiellonii. Potem graj dobrze przynajmniej w co drugim meczu. Następnie spróbuj rywalizować w kwestii goli i asyst ze Sławomirem Peszką. I dopiero pomyśl o reprezentacji. Niestety, ale w tym sezonie Peszko odsadza cię o lata świetlne. Wspominanie, że zagrałeś za Stefana Majewskiego i “nie było źle” załamuje – zostałeś zdjęty, nie strzeliłeś gola, nie zanotowałeś asysty, Polska przegrała mecz. Zawieszaj sobie wyżej poprzeczkę, dla własnego dobra.
Podsumowując – gadanie, że brak powołań nie wynika z dyspozycji sportowej w momencie, gdy nie ma się miejsce w składzie średniej ligowej drużyny, jaką jest Jagiellonia, traktujemy jako żart.