Jak było w poprzednim sezonie?

Za nami 22 kolejki ekstraklasy. Pomyśleliśmy, że można byłoby przeanalizować, jak wyglądała tabela na tym etapie rozgrywek w poprzednim sezonie. Najpierw rzućcie okiem na statystykę, potem przyjdzie czas na wnioski…
Wisła Kraków: jest 47, było 42. Zmiana na plus, ale bez skoku jakościowego.
Lech Poznań: jest 43, było 45. Zmiana na minus, ale mniej więcej to samo.
Legia Warszawa: jest 42, było 44. Zmiana na minus, ale mniej więcej to samo.
Ruch Chorzów: jest 42, było 26. Gigantyczny skok w górę.
GKS Bełchatów: jest 35, było 38. Zmiana na minus, nieznaczna.
Jagiellonia: jest 33, było 28. Zmiana na plus, postęp.
Lechia Gdańsk: jest 31, było 22. Zamian na plus, bardzo duża.
Polonia Bytom: jest 28, było 25. Zmiana na plus, nieznaczna.
Śląsk Wrocław: jest 26, było 35. Zmiana na minus, bardzo duża.
Cracovia: jest 23, było 21. Zmiana na plus, ale bardzo mała.
Arka Gdynia: jest 21, było 25. Zmiana na minus, istotna.
Piast Gliwice: jest 20, było 25. Zmiana na minus, istotna.
Odra Wodzisław: jest 20, było 24. Zmiana na minus, istotna.
Polonia Warszawa: jest 20, było 42. Jedno słowo – upadek.

Co ciekawe, rok temu nikt nie chciał zwalniać Macieja Skorży. Teraz już do zmiany szkoleniowca w Krakowie doszło, tymczasem zespół ma pięć punktów więcej niż po 22 kolejkach poprzedniego sezonu. Lech Poznań i Legia Warszawa spisują się podobnie, co rok temu. W ogóle dwupunktowych różnic punktowych względem sezonu 2008/09 nie traktujemy szczególnie poważnie – mogą wynikać na przykład z terminarza.

Cudów dokonał Waldemar Fornalik – zdobyć 16 punktów więcej, to naprawdę ewenement. Dzisiaj w “Przeglądzie Sportowym” jest wyliczenie, jak zmieniała się skuteczność Ruchu zależnie od trenerów. I tak…

Gole strzelone (średnio na mecz): Radolsky 1,09, Pietrzak 1,03, Fornalik 1,29.
Gole stracone (średnio na mecz): Radolsky 1,19, Pietrzak 1,00, Fornalik 0,85.
Punkty (średnio na mecz): Radolsky 1,24, Pietrzak 1,35, Fornalik 1,91.

Więcej strzelają, mniej tracą, zdobywają zdecydowanie więcej punktów – trudno o lepsze podsumowanie pracy szkoleniowca.

Tąpnęło w dwóch klubach – przede wszystkim w Polonii Warszawa, która zanotowała rekordową różnicę punktową – minus 22! Do tego niepokój powinien zagościć we Wrocławiu, bo im dłużej ta drużyna gra w ekstraklasie i im więcej piłkarzy tam sprowadzono, tym gorszy dorobek. Zwracamy też uwagę na Cracovię – wszyscy tak chwalą Oresta Lenczyka, w zasadzie nikt nie odważy się go skrytykować, a wyniki w zasadzie identyczne jak u tych “beznadziejnych” poprzedników. Ale my też Lenczyka w tym momencie nie atakujemy – takie zestawienie po prostu pokazuje, jaki Cracovia ma potencjał.

To chyba w ogóle główny wniosek – zmiany trenerów niepoparte zmianami piłkarzy dają niewiele.