We Włoszech naprawdę nie mają wstydu. Tydzień temu chamsko ustawiony mecz Chievo – Catania (1:1). Było trochę szumu, wszczęto oficjalne śledztwo i co? Sytuacja momentalnie się powtarza. Kurs u niektórych bukmacherów w meczu Chievo – Parma wynosił 1,70, czyli bardzo, bardzo mało.
Efekt? Oczywiście 0:0. Bukmacherzy o podziale punktów wiedzieli znacznie wcześniej.
Emocjonowanie się rozgrywkami Serie A nie ma najmniejszego sensu. Pokazywanie ich w telewizji to – niestety – nabijanie widza w butelkę. Coś jak trasmitowanie wrestlingu i udawanie, że tam się naparzają naprawdę. Patrzymy niedawno na mecz Juventusu ze Sieną. 3:0 po 10 minutach, końcowy wynik – 3:3. Oczywiście, nie takie rzeczy się w piłce działy. Ale jakoś w przypadku Włochów podejrzenia od razu nabierają na sile.
Smutne, co stało się z ligą, która kilkanaście lat temu elektryzowała cały świat.