Reklama

Gazeta Wyborcza przeanalizowała kibicowskie… hymny

redakcja

Autor:redakcja

01 marca 2010, 11:48 • 5 min czytania 0 komentarzy

“Co chcą wykrzyczeć, a co naprawdę wyrywa się z ich gardeł? Co o kibicach jako mężczyznach mówią ich śpiewy? O ocenę jawnych i ukrytych znaczeń hymnów polskich drużyn piłkarskich poprosiliśmy językoznawców, socjologów, pisarzy i samych kibiców” – tak zaczyna się BARDZO MÄ„DRY tekst napisany przez BARDZO MÄ„DRÄ„ pani redaktor w BARDZO MÄ„DREJ gazecie (czyli w “Gazecie Wyborczej”)…
Ujmiemy to najdelikatniej, jak tylko potrafimy, by kobiety nie urazić – każde jej uderzenie palcem w klawisz należy traktować jako niszczenie mienia, bo więcej sensu w jej wysiłku dostrzec po prostu nie potrafimy. Ł»ałosne, naprawdę żałosne. Autorka zapewne spędziła wiele lat na intensywnej edukacji, grzecznie robiła notatki, odrabiała na czas prace domowe, słuchała na wykładach i nigdy nie ściągała. A teraz zamiast lepić pierogi produkuje zawodowe bełty.

Niestety, musiała napisać tak długi tekst, że nie miała kiedy iść na stadion – mimo że o bywalcach stadionów pisała. Sprawdźcie efekt… Jak dla nas to chyba najbardziej zbędny tekst, odkąd Gutenberg wynalazł druk. Poddać bezsensownej analizie nieistniejące przyśpiewki i zaprosić do dyskusji profesorów – na trzeźwo byśmy tego nie wymyślili.

Oto “hymny” drużyn, które pani redaktor poddała analizie:

Bo na Gieksę nie ma dzisiaj chuja,
z Panem Bogiem,
alleluja
(GKS Katowice)

Wiara w swoje siły
jeden cel: wygrana
marzenia się spełniły
przeciwnik na kolanach
(Wisła Płock)

Reklama

Możemy przegrać bitwę,
lecz nie przegramy wojny,
serce płonie do walki,
nikt nie zatrzyma gdyńskiej hordy
(Arka Gdynia)

Nieważne, że wczoraj zwolnili mnie z pracy,
a żona z dzieckiem ode mnie odchodzi,
polska drużyna gra ważny mecz
i tylko to mnie dzisiaj obchodzi.
(Polska)

Nowe czasy, nowe założenia
nowe pokolenie wychodzi z podziemia
wychodzi z podziemia, by zaprowadzić tu ład
warszawskie ulice oczyścić z zielonych szmat.
(Polonia Warszawa)

Ze śląskiej ziemi, ze śląskiej stolicy
nie wyrzeknę się Gieksy nawet z kulą w potylicy
(GKS Katowice)

Prawdziwa duma ogarnia mnie
gdy zakładam szal i biegnę na mecz
by zobaczyć, jak drużyna moja gra
Hej Zagłębie – Naprzód marsz!
(Zagłębie Lubin)

Nieważne, ile masz w łapie
Ważne, że jesteś wariatem
(Wisła Bierżanów)

Reklama

Tylko Ty dla nas się liczysz,
dla Ciebie te dopingi, nieustające krzyki,
odpłacasz się, że dajesz nam marzenia,
marzenia się spełniają, każdy z nas to docenia
(Jagiellonia Białystok)

Klub już spełnił swoją rolę
wygrywając znowu mecz
teraz na nas przyszła kolej,
zwyciężymy dzisiaj też
(Śląsk Wrocław)

Awantura na meczu niczym chleb powszedni
robiąc, co trzeba w boju zawsze są dzielni
(Pomezania Malbork)


Zaraz po tym cytacie mamy analizę:

– Wasilewski mówi, że warto zwrócić uwagę na słowa: “robiąc to co trzeba”. Wskazują one na obowiązek wasala, który niczym japoński samuraj gotów jest do stałej obrony honoru. Dla Michała Płaczka to nic innego jak czterowersowe groźby i wyznania chwały składające się na spójny projekt ubogiej, męskiej tożsamości. To męskość wojowników z hordy, wiernopoddańczych i szeregowych, oddających hołd czczonym przez siebie wartościom – czyli męstwu, odwadze, prawdzie, honorowi. – Dzięki kibicom i ich emblematom mamy okazję zobaczyć na własne oczy, czym jest osławiona “erozja znaczenia” w dobie późnej nowoczesności – dodaje.


No to wrzućmy jeszcze kilka analiz:

– Piłka nożna i mecz są tylko pretekstem do spotkań wspólnoty – dodaje krytyk literacki Karol Maliszewski. – Do spełnienia ofiary, do wypełnienia reguł obrzędu bractwa dochodzi po meczu albo obok meczu. Czeka się tydzień, by w euforii wypełnić rytuał kibicowskiej mszy, być istotną częścią triumfu i na moment odzyskać chęć życia, wigor i optymizm.

– A plemienność równa się zwierzęcość. Pragnienie staczania wojenek mają we krwi wszystkie samce – czy to człowiek, kogut, czy kot, pies etc. To forma zrytualizowanej agresji – dodaje Miodek.

– Agnieszce Graff najbardziej rzuca się w oczy niezamierzona groteskowość tych tekstów, która polega według niej na dziwnej nieprzystawalności tego, kto i o czym mówi. I tego jak mówi. – Z jednej strony piwo, piłka i koledzy – z drugiej łzawość, wzniosłość i bohaterszczyzna. Kibicowanie to jest męska działalność grupowa, by nie powiedzieć stadna, ale widać, że bardzo potrzebny jest kibicom mit outsidera. Takiego wiernego wojownika przegranej sprawy, odrzucającego kobietę, która zresztą go nie rozumie – dodaje Graff.

– Setki gardeł śpiewających hymn to dla socjologa Arkadiusza Peiserta wyraz tęsknoty kibiców za pierwotną brutalnością. – Mężczyźni przez stulecia próbowali zdobywać uznanie przez waleczne czyny, zwycięstwa czy nawet godne porażki. Hymny to w pewnym sensie współczesne wersje średniowiecznych pieśni o bohaterach – dodaje.


A na koniec chyba śmieszny z założenia dekalog kibica według Ignacego Karpowicza, poety:

1. Jam jest Klub twój [Legia, GKS, Jagiellonia, Izolator Boguchwała, wstawić stosowną nazwę], który cię wywiódł z domu rodzinnego od żony i dzieci.

2. Nie uczynisz sobie szalika, T-shirtu ani innej podobizny klubów cudzych. Nie będziesz się im kłaniał i służył. Bowiem jam jest Klub twój, Klub zawistny, który dochodzę nieprawości ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia.

3. Nie będziesz używał imienia Klubu twego nadaremnie, bo nie ujdzie wpierdolu, kto by dla próżnej rzeczy użył imienia jego.

4. Zachowaj dzień meczu, abyś go święcił, jak ci przykazał Klub twój. Nie będziesz weń pełnił żadnej roboty, tylko na stadionie gardło zdzierał na chwałę.

5. Po meczu przegranym honor musisz uratować, spuszczając bęcki kibicom klubu fałszywego.

6. Po meczu wygranym patrz pod przykazanie piąte.

7. Nie wierz w gwizdek sędziego. Pamiętaj, że sędzia zawsze jest przeciwko Klubowi twemu.

8. Nie myśl. Myślenie jest szkodliwym, już lepiej pal papierosy.

9. Okrzyki i zdania buduj krótkie. Korzystaj z rymów, gramatykę olej. Gramatyka jest dla pedałów z klubów fałszywych.

10. Ty jesteś mną, a ja, Klub twój, jestem tobą. Nie ma różnicy między nami. Kto różnicę dostrzega, ten udać się musi do okulisty.


CAŁOŚÄ† POD ADRESEM: https://wyborcza.pl/1,76842,7605837,Piesni_testosteronu_pelne.html

Najnowsze

Anglia

Amorim: Być może jesteśmy najgorszą drużyną w historii Manchesteru United

Mikołaj Wawrzyniak
0
Amorim: Być może jesteśmy najgorszą drużyną w historii Manchesteru United
Anglia

Jan Bednarek z rekordem… strzeleckim. Najlepszy Polak w historii Premier League

Mikołaj Wawrzyniak
9
Jan Bednarek z rekordem… strzeleckim. Najlepszy Polak w historii Premier League

Komentarze

0 komentarzy

Loading...