Reklama

Przebudzenie Euzebiusza Smolarka w ostatniej chwili

redakcja

Autor:redakcja

14 lutego 2010, 19:26 • 1 min czytania 0 komentarzy

Pierwszy SWÓJ dzień w lidze greckiej miał Euzebiusz Smolarek. Strzelić gola dla Kavali – nie jest to wielkie wydarzenie. Strzelić dwa – już brzmi lepiej. Ale strzelić dwa w wygranym 2:0 meczu z Panathinaikosem w Atenach to jest COŚ. Naprawdę coś. Owszem, bramki nie były specjalnie piękne, o czym możecie się przekonać oglądając filmik, ale i tak zasługują na uznanie. Jak często Polak strzela dwa gole liderowi w meczu wyjazdowym w dość silnej lidze? Teraz pytanie – czy to jednorazowy wyskok, czy wreszcie długo oczekiwane przebudzenie Ebiego?

Przebudzenie Euzebiusza Smolarka w ostatniej chwili

Te gole Smolarek zdobył w najlepszym momencie. A może raczej – w ostatniej chwili. No bo już wylądował na ławce rezerwowych (wszedł na boisko w 27. minucie) i jest całkiem możliwe, że trener naprawdę tracił do niego zaufanie i cierpiliwość. Tak jak do Łukasza Sosina, który w Atenach z ławki nie wstał nawet na sekundę.

Teraz więc reprezentant Polski (chyba jeszcze można go tak nazywać?) musi pójść za ciosem. W Kavali został zatrudniony jako potencjalny gwiazdor, ale początek miał fatalny – drużyna na sześć meczów, wygrała tylko jeden. On sam permanentnie zawodził. Jeśli potrzebował przełamania, to właśnie ono nastąpiło. To jego pierwsze ligowe trafienia od sezonu 2007/2008, kiedy był zawodnikiem Racingu Santander.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...