W Poznaniu zorganizowano konferencję prasową, na której dyrektor sportowy poinformował, że klub chce kupić trzech piłkarzy, ale oczywiście nie powie, których. Do tego głos zabrał trener Jacek Zieliński. Po to, by powiedzieć, że nic nie powie. – Wymienię jedno nazwisko, wy puścicie w ruch całą machinę, potem się okaże, że ten zawodnik nie przyjdzie – stwierdził.
Kochamy te wielkie tajemnice. I to ciągłe “nic nie powiem, bo jeszcze mnie rozliczycie”. Poniżej filmik, jak Widzew w 1996 roku wzmacniał się przed Ligą Mistrzów. Lista życzeń analizowana w programie telewizyjnym. I co? Jakoś się udało najpierw zespół wzmocnić, a potem awansować do Ligi Mistrzów. Bez szcztucznego nadęcia.