Dziś swój pierwszy mecz w ekstraklasie rozegra Cracovia. Tymczasem dotaraliśmy do słynnej już „promesy” na wynajem stadionu Zagłębia Sosnowiec. Okazuje się, że przedstawiony przez krakowskim klub świstek papieru nawet trudno nazwać promesą. Czytamy w nim (pisownia oryginalna): „Zagłębie Sosnowiec SSA z siedzibą w Sosnowcu informuje, że jest możliwość udostępnienia MKS Cracovia SSA stadionu piłkarskiego położony w Sosnowcu przy ul. Kresowej 1 w sezonie rozgrywkowym 2009/2010 na postawie umowy, której ostateczna treść zostanie ustalona pomiędzy stronami do dnia 15 czerwca 2009”.
Poniżej skan dokumentu, aby każdy mógł mu się dokładnie przyjrzeć. Ale już teraz każdy może odpowiedzieć sobie na pytanie – czy Cracovia na podstawie takiego pisemka powinna dostać licencję od tak skrupulatnej komisji?
Po pierwsze – nie ma w tym piśmie stwierdzenia, że krakowski klub na pewno zagra w Sosnowcu, bo wedle tego pisma żadna ze stron do niczego się nie zobowiązuje i niczego nie przyrzeka (nie jest więc to promesa). Po drugie – nie są wyszczególnione koszty tej operacji, a przecież ŁKS poległ, bo musiał wykazać, że ma dodatkowe środki na niepotrzebny mu stadion w Bełchatowie. Po trzecie – treść umowy ma zostać ustalona do 15 czerwca, a więc dawno po zakończeniu procesu licencyjnego! No i po czwarte – Zagłębie Sosnowiec nie jest właścicielem stadionu w Sosnowcu (tylko MOSiR), więc nie może go podnajmować innym! Równie dobrze Weszło mogłoby przedstawić pismo: „Weszło informuje, że jest możliwość udostępnienia MKS Cracovia SSA stadionu piłkarskiego San Siro położonego w Mediolanie”.
Mamy więc całkowicie niepoważny dokument, który został zatwierdzony przez bardzo, bardzo, bardzo poważną i bezkompromisową komisję pod przewodnictwem byłego piłkarza Cracovii.
TO JEST SKANDAL! Drodzy czytelnicy, jeśli ktokolwiek powie wam, że Cracovia dostała licencję słusznie – wyśmiejcie go. W ostatnich tygodniach, przy degradacji ŁKS-u, doszło do jednego z największych przekrętów w historii polskiej piłki.
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT

