Ł»aden napastnik w polskiej lidze nie ma takiego czucia piłki jak Tomasz Frankowski. Napastnik Jagiellonii Białystok strzelił kolejną GENIALNÄ„ bramkę. Dzięki niemu i Kamilowi Grosickiemu, “Jaga” ma już tylko siedem ujemnych punktów. Mecz nie byłby tak emocjonujący, gdyby nie Rafał Gikiewicz – bramkarz, który wpuścił największą jak na razie szmatę w sezonie 2009/2010 (bo Mariusza Pawełka, który wygrałby tę kategorię w cuglach, uratował sędzia Siejewicz).
Wisła z Ruchem nie miała żadnych problemów, chociaż sam mecz był niemożliwe senny. W drugim krakowskim klubie – Cracovii – niewiele się zmienia. Wciąż najgroźniejszy jest podstarzały Dariusz Pawlusiński i wciąż Marcin Cabaj nie potrafi bronić (pierwszy gol dla Śląska).