Po Andrzeju Lesiaku, Zagłębie Lubin wprowadza kolejną świeżą twarz do środowiska piłkarskiego. Dziś pracę straci Jakub Jarosz (Kuba, jak jeszcze nie wiedziałeś, to sorry za niemiłą niespodziankę), dotychczasowy dyrektor sportowy, a zastąpi go… Dariusz Machiński. Nie pytajcie nas, kto to jest, bo nie wiemy. Wygooglowaliśmy tylko, że był kiedyś prezesem Miedzi Legnica. Ale krótko. I że to członek władz Dolnośląskiego ZPN.
Co ciekawe, wspomniany wcześniej Lesiak w bogatym Lubinie będzie jednym z najgorzej zarabiających trenerów w całej lidze. Dostanie jakieś 15 tysięcy złotych miesięcznie. A co z Jaroszem? Niewykluczone, że wyląduje w Górniku Zabrze, do którego dostać próbuje się też Grzegorz Mielcarski. Jarosza może na Roosevelta pociągnąć jego dobry znajomy z Zagłębia, Arkadiusz Trzeciakiewicz (aktualnie w Górniku odpowiada za marketing).