Reklama

Dziś piłkarski dzień kobiet. No to popatrzmy…

redakcja

Autor:redakcja

24 czerwca 2009, 18:24 • 4 min czytania 0 komentarzy

Ł»ony polskich piłkarzy – byłe lub obecne – wychodzą z cienia. Na łamach “Faktu” dokumentami wymachuje pani Jop, a w Danii skazany na trzy miesiące więzienia w zawieszeniu został Arkadiusz Onyszko – za to, że wysłał żonę do piwnicy i z roztargnienia przekręcił klucz. To może dobry moment, żeby w ogóle przyjrzeć się drugim połówkom – jak to się romantycznie mówi – naszych zawodników. Nie będziemy pisać o personaliach, bo to nieładnie (a jak wiadomo, jesteśmy znani z zachowania dobrego smaku w każdej sytuacji), ale tak pobieżnie i trochę z nudów przyjrzymy się pewnym typom…

Dziś piłkarski dzień kobiet. No to popatrzmy…

TYP PIERWSZY – PIJAWKA
Zwana też pijawką szczecińską, ze względu na to, że kilka dziewczyn z tego miasta ruszyło po Polsce w pogoni (nomen omen) za gwiazdorami reprezentacji Polski. Ruszyły na tyle skutecznie, że dziś w najgorszym wypadku mają 10 torebek Louis Vuitton więcej. Ale te najlepsze ustawiły się na kilka lat. Słodkie lale szybko wyczuwają psychikę naszych zazwyczaj rozstrzęsionych zawodników, zwłaszcza w pierwszej fazie znajomości potrafią być opiekuńcze. Jednak przede wszystkim stanowią towarzyską ozdobę, bo wiedzieć trzeba, że piłkarz ma dziewczynę głównie po to, żeby pochwalić się przed kolegami (oczywiście poza powodami oczywistymi). Pijawek widzieliśmy sporo. Zazwyczaj występują one stadnie – to znaczy jeśli jedna pozna piłkarza z klubu X, to po chwili okazuje się, że ma koleżankę, a koleżanka też ma koleżankę i w zasadzie to cała szatnia mogłaby skorzystać. Na dobrą, klasową pijawkę mają szanse tylko naprawdę dobrzy piłkarze – tacy, którym czasami ktoś zrobi zdjęcie.

Najczęściej występuje u piłkarzy, którzy nagle stają się popularni. Gra w reprezentacji jest niemal koniecznością. Najłatwiej dają sobą kręcić piłkarze po trzydziestce (kryzys przedemerytalny?). Do pijawek nie zaliczamy lokalnych dyskotekowych dziewuch, które nie mają za co kupić sobie szminki, tylko profesjonalne wyzyskiwaczki.


TYP DRUGI – PIERWSZA MIŁOŚÄ†

Wbrew pozorom – opcja dość popularna. To właśnie dlatego niektórzy bardzo znani piłkarze mają bardzo brzydkie żony. Poznali w liceum, potem ciągle mecz, zgrupowanie, mecz, zgrupowanie, jakiś seks na boku, ale w domu czeka ciągle ta sama osoba. Oczywiście wraz z karierą męża małżonki potrafią coraz bardziej o siebie zadbać i z czasem wyglądają nawet znośnie (chociaż są i takie, którym nic nie pomoże). W ogóle to grupa bardzo nierówna – niektórzy piłkarze mieli szczęście na dzień dobry trafić na super dziewczynę i są z nią do dzisiaj, inni wpadli jak śliwka w kompot i co rano budzą się z coraz większym niesmakiem. Pierwsza miłość czasami zna swoje miejsce w szyku i po cichu kibicuje mężowi, a czasem przejmuje dowodzenie w domu. Zdarza się też, że przeistacza się w pijawkę. Znamy taką, która po kłótni dostawała od męża 500 euro na zakupy i już jej złość mijała. Taki układ po kilkunastu latach znajomości!

Najczęściej występuje u piłkarzy maksymalnie skoncentrowanych na karierze, zwłaszcza tych, którzy w młodym wieku wyjeżdżają z polskiej ligi lub chociażby z rodzinnego miasta gdzieś bardzo daleko. Co ważne – pierwsza miłość może być porzucona na rzecz pijawki. Zanim piłkarz zrozumie, że zrobił błąd, to już sprawa rozwodowa w toku, a konto szczuplejsze.


TYP TRZECI – ZWYKŁA DZIEWCZYNA

Oczywiście występuje w środowisku piłkarzy najczęściej. Nasi zawodnicy są tak kompletnie nieznani (poza kilkoma wyjątkami), że przy pierwszym kontakcie dziewczyna nawet nie wie, że gada z piłkarzem. To akurat dobre – znaczy się, że nie jest pijawką. Zwykłe dziewczyny zmieniane są dość często, aż trafi się ta jedna jedyna (nie licząc okazjonalnie wzywanych call-girls oczywiście). Generalnie – opcja “zwykła dziewczyna” jest chyba najzdrowsza.

Nasi zwykli piłkarze mają głównie zwykłe dziewczyny, jeżdżą zwykłymi samochodami i mieszkają w zwykłych mieszkaniach. To nie Premiership, gdzie tłumy chętnych wysilikonowanych lal czekają na każdego, kto ma swoją szafkę w jakimkolwiek klubie.


TYP CZWARTY – CHŁOPAK

Temat tabu w polskiej lidze. Ale tylko w tej dekadzie w reprezentacji Polski grało dwóch homoseksualistów. Jeden z nich oficjalnie jest i zawsze był sam, drugi rozwiódł się z żoną. Pozytyw – nie zauważono homoseksualnych “pijawek”, więc piłkarze tacy nie trwonią kasy. Co ważne – jeden z ostatnich selekcjonerów reprezentacji Polski też miał skłonności z serii “żeby życie miało smaczek, raz dziewczyna, raz chłopaczek”.

Reklama

Występowanie rzadkie. Nie mieliśmy jak na razie żadnego coming outu w stylu aktora Jacka Poniedziałka.


PS
Na zdjęciu żona Pawła Brożka – wygląda bardzo sympatycznie. Król strzelców polskiej ligi chyba dobrze trafił.

FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT

Najnowsze

Francja

PSG męczył się niemiłosiernie z piątoligowcem, ale awans ostatecznie uzyskał

Aleksander Rachwał
0
PSG męczył się niemiłosiernie z piątoligowcem, ale awans ostatecznie uzyskał
Anglia

Arsenal depcze Liverpoolowi po piętach. Triumf Kanonierów w derbach północnego Londynu

Michał Kołkowski
0
Arsenal depcze Liverpoolowi po piętach. Triumf Kanonierów w derbach północnego Londynu
Hiszpania

Barcelona znów się zabawiła i strzeliła pięć goli. Tym razem bez Lewandowskiego

Jakub Radomski
3
Barcelona znów się zabawiła i strzeliła pięć goli. Tym razem bez Lewandowskiego
Piłka nożna

Mecz na kocią łapę Interu. Miała być łatwa wygrana, jest tylko remis z Bologną

Szymon Piórek
2
Mecz na kocią łapę Interu. Miała być łatwa wygrana, jest tylko remis z Bologną

Komentarze

0 komentarzy

Loading...