Człowiek-kołek, jak pieszczotliwie nazywamy Ivana Turinę, rękoma i nogami trzyma się Lecha. I nic dziwnego, bo kto go weźmie i da tyle pieniędzy? Ale argumenty Chorwata są dość śmieszne. Otóż po pierwsze wylicza, jak dużo udało mu się osiągnąć w swoim pierwszym sezonie w polskiej lidze (“miejsce na podium”), a po drugie – opowiada o swoich niebywałym międzynarodowym doświadczeniu. – Lech potrzebuje w tym momencie bramkarza, który grał już w Europie. W pucharach chyba trzeba mieć jakieś doświadczenie? – pyta.
Otóż Ivanku, gdyby wszyscy stosowali taką logikę jak ty, to przez kolejne 20 lat w pucharach graliby ci sami bramkarze, co dzisiaj. Poza tym Lech nie potrzebuje zawodnika, który grał już w Europie. Jeśli już – potrzebuje zawodnika, który grał już Z POWODZENIEM w Europie, czego niestety o tobie powiedzieć nie można. Twoje babole w spotkaniach z Udinese wszyscy już pamiętają. Więc dorzucimy jeszcze filmiki ze spotkań Dinama Zagrzeb z Auxerre. Puszczałeś i po krótkim, i w środek z dystansu. Aby na pewno o takie doświadczenie nam chodzi? Doświadczenie w puszczaniu?
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT