Leszek Miklas na temat Rogera: – Zawodnicy wyjeżdżający z Polski do klubów z Ligi Mistrzów mogliby tylko pomarzyć o zaproponowanej przez nas Rogerowi kwocie. On naszej oferty nie zaakceptował. Zażądał pieniędzy, jakie płaci się w bardzo dobrych klubach francuskich czy niemieckich. Gdybyśmy przystali na jego warunki, musielibyśmy zmniejszyć kadrę zespołu do pięciu-sześciu zawodników.
Hmm, Leszku? A może to nie taki zły pomysł? Mucha – Choto, Astiz – Roger, Iwański – Chinyama. Co, na sto procent słabsze ustawienie niż to obecne? Aby na pewno? Jak dla nas, ewentualna różnica w grze mogłaby się pojawić wówczas, gdyby duet Choto – Astiz wypadł z powodu kartek. Bo tak na co dzień to z grubsza byłoby to samo. Musielibyście tylko sprzedać: Szalę, Kiełbowicza, Komorowskiego, Ostrowskiego, Descargę, Arruabarrenę, Ekwueme, Rybusa, Borysiuka, Szałachowskiego, Grzelaka, Kumbeva, Skabę, Jarzębowskiego i Paluchowskiego. Jak widać – dramatu by nie było.
Poza tym Miklas stwierdził: – Roger jest skoncentrowany, by wyjechać z Legii. Potwierdził to jego menedżer. Od Euro 2008 Roger poczuł, że jest stworzony do gry na wyższym poziomie. Stąd spadek formy i rozczarowanie jego grą. Brazylijscy piłkarze są albo szczęśliwi albo nieszczęśliwi. Nie ma u nich stanów pośrednich i zimnego profesjonalizmu. Roger robił to, co musiał sumiennie, ale bez tej radości, którą gra w piłkę dawała mu wcześniej. Jest bardzo kurtuazyjny, opowiada, że dobrze się w Warszawie czuje, a Polsce sporo zawdzięcza. Ale z rozmów z nim i jego menedżerem wynika, że na Łazienkowskiej grać już nie zamierza.
Gdyby nie był tak dobrym dyplomatą, należałoby to czytać tak: – Roger łże jak pies, że chce zostać w Legii, opowiada dyrdymały pod publiczkę. A tak naprawdę ma cały nasz klub i to całe miasto głęboko gdzieś, więc mamy nadzieję, że zniknie nam z oczu.
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT