Reklama

Co wspólnego ma nasza piłka z piłką? Niewiele.

redakcja

Autor:redakcja

11 marca 2009, 13:38 • 3 min czytania 0 komentarzy

Jak powiedział aktualny prezes Widzewa Łódź, Andrzej Grajewski nie ma nic wspólnego z Widzewem Łódź (w domyśle – nigdy nie miał, bo Widzew to nie ten Widzew, tylko inny). To bardzo typowe dla naszego futbolu. Postanowiliśmy zamieścił mały przewodnik po naszej piłce, żebyście w tym wszystkim się nie pogubili.
Obecny Widzew Łódź nie ma nic wspólnego z poprzednim Widzewem Łódź, który z kolei nie ma nic wspólnego z czterema poprzednimi Widzewami Łódź. Z tego względu nie wiadomo, do którego Widzewa można przyporządkować Andrzeja Grajewskiego, więc dla wygody nie przyporządkowuje się go do żadnego (formalnie, oczywiście). Sam Grajewski oczywiście nie ma też nic wspólnego z Lechem Poznań, bo przecież Lech sprzed lat nie ma nic wspólnego z Lechem obecnym.

Co wspólnego ma nasza piłka z piłką? Niewiele.

Lech Poznań nie ma nic wspólnego z poprzednim Lechem Poznań, a poprzedni Lech Poznań nie ma nic wspólnego z jeszcze poprzednim Lechem Poznań. Nie ma też nic wspólnego z Amiką Wronki, którą zakładał “Fryzjer”. Wszyscy najważniejsi ludzie Lecha – którzy wcześniej pracowali we Wronkach – też z “Fryzjerem” nie mają nic wspólnego i nigdy go tak naprawdę nie widzieli, a jak już widzieli, to się odwracali (a jak się nie odwracali, to patrzyli z niesmakiem).

Polonia Warszawa nie ma nic wspólnego z Polonią Warszawa sprzed dwóch lat. Polonia Warszawa sprzed dwóch lat nie ma nic wspólnego z Polonią Warszawa z czasów Jana Ranieckiego, a Polonia Warszawa z czasów Jana Ranieckiego nie ma nic wspólnego z Polonią z czasów Janusza Romanowskiego. No i Polonia Romanowskiego nie ma nic wspólnego z jeszcze poprzednią Polonią. Oczywiście żadna z tych Polonii absolutnie nie ma też nic wspólnego z Groclinem.

Zbigniew Boniek nie ma nic wspólnego z Widzewem Grajewskiego, a także z obecnym Widzewem. Nie ma też nic wspólnego z korupcją w Widzewie, bo przecież była ona tylko indywidualnym odjazdem Wojciecha Szymańskiego – z którym już w ogóle nikt w Polsce nie ma nic wspólnego.

Górnik Łęczna nie ma nic wspólnego z poprzednim Górnikiem Łęczna, a GKS Katowice – z poprzednim GKS-em Katowice. Także obecna Odra Wodzisław nie ma nic wspólnego z poprzednią Odrą i nie ma zamiaru płacić jej długów (a formalnie Ireneusz Serwotka z obecnej Odry nie ma nic wspólnego z dawnym Serwotką, który podpisywał dokumenty). Dodajmy, że oczywiście obecna Jagiellonia nie ma nic wspólnego z BKS Jagiellonia. Kiedy więc dawna Jagiellonia chce coś od dawnego Widzewa, mamy do czynienia z prawdziwym paradoksem, bo kłócą się kluby, których nie ma i które z niczym i nikim nie mają nic wspólnego. Aha, Pogoń nie ma nic wspólnego z Pogonią Ptaka, a Pogoń Ptaka z Pogonią Bekdasa.

Reklama

Patrząc personalnie – Jerzy Engel nie ma nic wspólnego z Jerzym Engelem juniorem, a także z Michałem Listkiewiczem. Z kolei Michał Listkiewicz nie ma nic wspólnego z Dariuszem Wdowczykiem, a Dariusz Wdowczyk absolutnie nie ma nic wspólnego z Krzysztofem Klickim. Oczywiście Wdowczyk nie ma też nic wspólnego z Walterem. Boniek nie ma z nikim nic wspólnego – ani z Listkiewiczem, ani z Piechniczkiem, ani tym bardziej z Januszem Wójckiem. Janusz Wójcik nie ma nic wspólnego z Andrzejem Strejlauem, a Andrzej Strejlau z Witem Ł»elazko. Wit Ł»elazko nie ma nic wspólnego z Eugeniuszem Kolatorem, a Eugeniusz Kolator – ze Zdzisławem Kręciną.

Generalnie – przed każdym sezonem dobrze byłoby ogłaszać, że zbieżność nazw, nazwisk, miast, stadionów i herbów jest przypadkowa i niezamierzona. Cała nasza piłka nie ma nic wspólnego z prawdziwą piłką.

FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT

Najnowsze

Hiszpania

Real Madryt zagrał bez trenera. Ancelotti znowu nie dał rady [KOMENTARZ]

Patryk Stec
18
Real Madryt zagrał bez trenera. Ancelotti znowu nie dał rady [KOMENTARZ]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...