Nie ma co ukrywać – nie udały się dwa mecze w Lidze Mistrzów Jakubowi Wawrzyniakowi. W pierwszym spotkaniu z Villarreal stracił piłkę w polu karnym, a później spowodował “jedenastkę”. W rewanżu przy stanie 1:1 (dającym dogrywkę) zupełnie zgubił krycie i dopuścił przeciwnika do strzału.
Jeśli to prawda, że Wawrzyniak jest z Legii tylko wypożyczony na pół roku, wcale nie jest powiedziane, że latem Grecy będą chcieli dopłacić milion euro. Z czasem się pewnie zorientują, że Kubuś wcale nie jest tak dobry, jak sądzili. O ile jeszcze tego nie wiedzą.
Skrót pierwszego meczu…
Skrót drugiego…