“Awans? Jeszcze o tym nie myślałem” – taki jest w “PS” tytuł wywiadu z Marcinem Robakiem, napastnikiem Widzewa Łódź. Głupszego wyznania dawno nie czytaliśmy. Jego klub ma jasno postawiony cel (awans właśnie), sprowadza znanych piłkarzy, wreszcie jest liderem rozgrywek pierwszej ligi. Wszystko kręci się wokół tego, żeby awansować. A Robak mówi: “jeszcze o tym nie myślałem”.
To o czym on do tej pory myślał? Ł»e gra hobbystycznie? Dla zabawy? Co ma być, to będzie? Wyobrażacie sobie, że Wayne Rooney mówi: “Mistrzostwo Anglii? Jeszcze o tym nie myślałem”. Albo Karim Benzema: “Pierwsze miejsce? Nie wiem, nie zastanawiałem się”. I wreszcie Jose Mourinho: “Mistrzostwo? Mam co innego na głowie”.
Wiadomo, że Robak o awansie myśli dzień w dzień i nie po to przechodził do Widzewa, żeby grać przez kolejne 10 lat poza ekstraklasą. Jednak dało o sobie znać regularne czytanie prasy sportowej, która od lat jest pełna bzdury typu: “Nie chcę na razie zapeszać”, “Gramy o zwycięstwo w najbliższym meczu, a co to nam da, okaże się na koniec sezonu”, “Liczy się tylko najbliższy skok”. I tak dalej. Piłkarze przejmują te regułki i puszczają dalej w świat…