Henryk Kasperczak, choć Górnik nie zdołał pokonać Arki, może odetchnąć z ulgą. Jego drużyna dwukrotnie przegrywała, ale udało się zdobyć punkt, po remisie 2:2. Na dodatek Cracovia, która mogła odjechać zabrzanom, dzięki ewentualnej wygranej w Łodzi, z ŁKS, też zagrała dla Górnika. Prowadziła 2:0, a potem 3:2, ale poległa po dramatycznej końcówce 3:4. W dwóch piątkowych meczach były niesamowite emocje. Padło 11 bramek. Jeśli Piast wygra z Bełchatowem, co wcale nie jest niemożliwe, Górnik spadnie na ostatnie miejsce.
Arka mocno nastraszyła drużynę “ulubieńca sprzątaczek”. Goście nie przez przypadek są osiem miejsc wyżej w tabeli niż Górnik. Wygląda na to, że porażka w Białymstoku była wypadkiem przy pracy. Jeszcze kilka lepszych od Górnika drużyn straci punkty z tą drużyną. Dobry występ zaliczył Robert Szczot – sporo biegał, zaliczył asystę i strzelił gola (podobnie Damian Gorawski). Widać, że Górnik będzie miał z niego pożytek.
Znów bliski strzelenia gola z rzutu wolnego był Adam Banaś, ale potężna bomba wylądowała na poprzeczce. Zahorski zagrał swoje, czyli na zero. Widać, że w Zabrzu jest ogromne ciśnienie na utrzymanie się w lidze. Drużyna w strefie spadkowej, a na trybunach komplet. Kasperczaka czeka jednak najtrudniejsze wyzwanie w jego trenerskiej karierze.
ŁKS poważnie zabrał się do roboty. Dwa mecze i sześć punktów, to robi wrażenie, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę, że w klubie są spore problemy, a w podstawowej jedenastce grają dwaj piłkarze, którzy mają razem 74 lata – Piotr Świerczewski i Tomasz Hajto. I właśnie oni mieli olbrzymi wkład w zwycięstwo z Cracovią. “Świr”, choć do rundy przygotowywał się z miss fitness, nie zapomniał jak się gra w piłkę i strzelił kapitalnego gola. Hajto zaliczył dwie asysty.
ŁKS musi jednak poprawić obronę, bo w akcji na 3:2 dla Cracovii defensywa została ośmieszona. Gol na 4:3 padł w doliczonym czasie gry, a nie zawsze sędzia będzie aż tak cierpliwy. ŁKS ma już sześć punktów przewagi nad Górnikiem i przed sobą bardzo trudny mecz – z Polonią w Warszawie.
A w sobotę i niedzielę kolejne emocje. Smuda kontra Frankowski – swoją drogą dobra wypowiedź “Franza” o “Franku”: – On nawet jak idzie klubowym korytarzem to łypie okiem, czy gdzieś nie ma bramki (he he). Wisła kontra Polonia Warszawa. Będzie się działo!
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT