Reklama

Teraz nie będą potrzebowali kamery, żeby pogadać. Kabaret potwierdzony.

redakcja

Autor:redakcja

25 stycznia 2009, 22:50 • 2 min czytania 0 komentarzy

Cytat z „Dziennika Wschodniego”: Najbliższe dni powinny również dać odpowiedź na pytania związane z obsadą dwóch stanowisk – asystenta Wojciecha Stawowego oraz dyrektora sportowego. Według niepotwierdzonych informacji tę pierwszą rolę miałby pełnić Filip Surma, brat Łukasza – pomocnika gdańskiej Lechii, znany dziennikarz telewizji Canal Plus.
Wydawało nam się, że w kwestii Stawowego nic już nas nie zdziwi – w końcu to facet, który dał Olgierdowi Moskalewiczowi podwyżkę (na prawie 40 tysięcy miesięcznie) i kontrakt do 2011 roku, a na zgrupowania Arki zabierał księdza. Ale zatrudnienie Filipa Surmy jako asystenta?

Teraz nie będą potrzebowali kamery, żeby pogadać. Kabaret potwierdzony.

Oczywiście gazeta pisała o „niepotwierdzonych informacjach”, ale przecież nawet gdyby ktoś chciał wymyślić coś maksymalnie głupiego, to akurat na taki nonsens by nie wpadł. To jest po prostu tak z innej bajki, że coś musiało być na rzeczy. Zwłaszcza, że Stawowy zna się z Surmą z Krakowa – dziennikarz sympatyzuje z Cracovią. I proszę. Już mamy oficjalne potwierdzenie. – Marzyłem o tym, aby zostać trenerem – mówi Filip Surma. – Pojawiła się na to szansa u boku Wojciecha Stawowego i skorzystałem z niej, przystając na złożoną propozycję. Decydujące okazały się dwa czynniki: trener Stawowy jest uczciwym i dobrym człowiekiem oraz jest świetnym fachowcem. W Canal Plus nie spaliłem za sobą mostów. Uważam, że dla stacji moja nowa praca to też pewnego rodzaju nobilitacja.

Nas zastanawia jedno – jakie kwalifikacje ma Surma? Rozumiemy, że można gdzieś tam zajechać na znanym bracie, ale jak daleko? Robotę w Canal+ (gdzie zresztą jest regularnie autorem najbardziej czerstwych dowcipów, typu Szewczyk Dratewka kontra Wisła Kraków jako Smok Wawelski – to nie nasze poczucie humoru) dostał dzięki Łukaszowi, teraz zostanie trenerem? Tak się składa, że kiedyś pisał analizy taktyczne dla „Dziennika” i było to coś w stylu: – Ta drużyna gra system 4-5-1, co oznacza pięciu zawodników w środku pola i tylko jednego napastnika, który musi być silny i grać tyłem do bramki.

Odkrywcze. Chociaż oddajemy Surmie jedno – to naprawdę sympatyczny facet. Ale jak dla nas to trochę za mało, byśmy mu gratulowali nowego fachu. Musimy być uczciwi…

FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...