To, że w PZPN pod rządami nowego, betonowego prezesa Grzesia Laty nic się nie zmieni było pewne jak amen w pacierzu. Tylko naiwni mogli sądzić, że następca Michała Listkiewicza zacznie unowocześniać związek i tym samym naszą piłkę. Nic z tych rzeczy kochani. Jeśli ktoś liczył na zmiany i jakiekolwiek reformy w centrali z Miodowej – zgodnie z tym, co wmawia nam usilnie Leo Beenhakker tkwi w ciemnogrodzie i nie prędko wyjdzie ze swojego drewnianego domku.
Świadectwo zacofania dali nam właśnie nowowybrani związkowcy ustalając, że mecz z Irlandią Północną o punkty w eliminacjach mistrzostw świata 2010 (bądź, co bądź najpoważniejszej rangi w całych ogólnoświatowych rozgrywkach) odbędzie się 5 września w kurniku w Szczecinie.
Szczecin, jak powszechnie wiadomo, kocha piłkę do tego stopnia, iż ma dzisiaj klub na poziomie III ligi, a obdrapany stadion bez jednej trybuny, wypełniany niegdyś 20 tys. widzów, od trzech lat ubiega się w centralnym rejestrze zabytków o wpisanie go do skansenów PRL. Naruszenie spokoju tego obiektu będzie więc działaniem wielce niestosownym, żeby nie powiedzieć aroganckim wobec pomników minionej epoki. A takim pomnikom bez wątpienia należy się szacunek.
Jan Bednarek (nie mylić z Krzysztofem Jarzyną ze Szczecina, czyli szefem wszystkich szefów) jest tylko skromnym przewodniczącym Zachodniopomorskiego ZPN, ale dar przekonywania ma wręcz nieprawdopodobny. Namówił więc Latę i spółkę, żeby Irlandczyków z Północy przyjąć w skansenie, licząc, że pomni powagi sytuacji nie będą bezcześcić pomników i zachowają się godnie, nie robiąc nam na boisku żadnej krzywdy.
Gdy jednak przypomnimy sobie całkiem niedawne przyjęcie Słoweńców w wrocławskim chlewiku, to włosy znowu stają nam dęba. We Wrocławiu, tak samo jak w Szczecinie nie ma podstawowych warunków do reprezentacyjnej piłki. I jeśli chcemy zrobić komuś na złość, rozgrywając tam eliminacyjne mecze, to robimy krzywdę samym sobie (patrz wynik 1:1 ostatniego spotkania ze Słowenią).
Jakoś mamy przeczucie, że w tej małej rywalizacji obu miast Szczecin nie będzie chciał odstawać od Wrocławia i tak jak to było w meczu ze Słowenią, znowu stracimy bezcenne punkty.