No to Henryk Kasperczak, ulubiony trener zabrzańskich sprzątaczek (jak donosił “PS”, zachwalając maniery szkoleniowca), ma spory problem. Przegrać niby można z każdym, ale z Cracovią? Z Cracovią u siebie?! Wszyscy czekają na przełamanie Górnika i coś się doczekać nie mogą. Po tej kolejce 14-krotny mistrz Polski spadł na ostatnie miejsce w tabeli, a Kasperczak zanotował już swoją szóstą porażkę (przy tylko jednym zwycięstwie), odkąd został trenerem tego klubu. Nic dziwnego, że wściekli kibice skandowali “Górnik grać, kurwa mać”. Obawiamy się, że tego typu motywacja może nie wystarczyć…
Cracovia, która w poprzednich trzynastu meczach potrafiła strzelić tylko pięć goli, tym razem trafiła dwa razy i to pozwoliło nie tylko opuścić ostatnie miejsce w tabeli, ale nawet awansować na czternaste miejsce (przed Górnika i ŁKS Łódź).
Fatalną passą Kasperczaka jesteśmy szczerze zaskoczeni. Po pierwsze – to jednak bardzo dobry trener (nie ma nosa do transferów i potrafi roztrwonić każdą sumę, ale za to drużyny umie poukładać). Po drugie – skład zabrzan nie jest aż tak tragiczny. No dobra, gdybyśmy mieli kogoś wybierać do konkursu “Wygraj Ligę”, to pewnie po żadnego z zabrzan byśmy nie sięgnęli, ale też bez przesady – są gorsze zespoły…
Liderem jest Wisła Kraków, bo punkty straciła Polonia Warszawa. W Poznaniu nie miała wiele do powiedzenia – po mniej więcej pięciu minutach było po meczu, bo błyskawicznie dwa gole strzelił Hernan Rengifo. Przy pierwszym fantastycznym podaniem popisał się Semir Stilić, drugi to już typowy Przyrowski, który czasami tak ma, że mu się nie chce interweniować. Tym razem też złapania piłki nie uznał za stosowne. Asystę Stilicia możecie zobaczyć tutaj…
NAJBARDZIEJ OPŁACA SIĘ GRAĆ NA STRONIE GAMEBOOKERS.COM – KLIKNIJ
NAWET 500 DOLARÓW BONUSU! GRAJ W POKERA NA PARTYPOKER.COM
FOT. W. Sierakowski FOTO SPORT
