Na zaprzyjaźnionej z nami stronie republikafutbolu.pl swojego bloga otworzył były selekcjoner reprezentacji Polski Jacek Gmoch. Jego pierwszy wpis dotyczył meczu Legia – Wisła. Nie zabrakło tego, co pan Jacek najbardziej lubi – analizy taktycznej. Dowiadujemy się, że:
– Najpiękniejszy moment meczu to drugie 20 minut pierwszej połowy. Roger zaczął wtedy grać efektywniej i dyrygować zespołem mimo, że przez całe spotkanie był, chciałbym to podkreślić, świetnie pilnowany przez Cantoro i Sobolewskiego.
– Urban musi tylko zwrócić mu (Rogerowi) uwagę, żeby o wiele wcześniej wychodził na pressing, bo Wisła stwarzała zbyt wiele sytuacji po kontrach. Pochwała należy się za to Wawrzyniakowi, który miał kupę roboty z Łobodzińskim, choć jemu po prostu trzeba zamknąć drogę na prawa nogę i jest wyłączony z meczu, bo lewej praktycznie nie używa, a ma wyłącznie jeden zwód. Na prawą nogę, właśnie.
– Przy pierwszej bramce Pawełek zrobił mały błąd, chciał skrócić kąt, ale wyszedł za daleko. Mógłby być krok czy dwa kroki bliżej linii, wtedy by nie dostał gola w krótki róg, który odsłonił. Gdyby był w linii słupka… Takich goli nie można puszczać.
– Wawrzyniak musi popracować nad szybkością, bo teraz ma kłopot z precyzją dośrodkowań. Nie wyprzedza rywali, więc nie wyrabia sobie pozycji na dobre wrzutki, ma za mało miejsca na dokładne podanie.
– Cała krakowska drużyna grała natomiast dobrze pressingiem, ogromna ilość strat Legii na własnej połowie wynikała właśnie z tego. Lepsza niż Wisła druzyna na pewno by to wykorzystała.
– Z meczu na mecz gra Legii wygląda coraz lepiej, choć trener Urban musi zwróćić uwage na powroty po stracie w strefie ataku, musi to być szybsze, bo inaczej tworzy się dziura, a obrona zostawaje bez asekuracji. Nie są to chyba problemy kondycyjne, raczej taktyczne u zawodników.