Reklama

Ile tak NAPRAWDĘ kosztuje Jakub Błaszczykowski?

redakcja

Autor:redakcja

14 października 2008, 12:56 • 4 min czytania 0 komentarzy

Wszyscy się dziś zastanawiają, ile wart jest Jakub Błaszczykowski – wciąż pięć milionów euro, czy może już piętnaście? Bez dwóch zdań ma dużą szansę zostać najdroższym polskim piłkarzem, bo obecny rekord (przejście Jerzego Dudka do Liverpoolu za około 7 milionów euro) wydaje się dość łatwy do pobicia. Pytanie tylko, czy w ogóle dojdzie do jakiegokolwiek transferu, bo przecież Błaszczykowski ma kontrakt z Borussią ważny jeszcze przez 2,5 roku. Jest całkiem możliwe, że niemiecki klub nie będzie chciał się po pozbywać, a oferty “nie do odrzucenia” nikt nie złoży.
Za ofertę “nie do odrzucenia” uważamy jakąś w granicach 15 milionów euro. Gdyby ktoś chciał wyłożyć takie pieniądze, Borussia pewnie by się nie wahała. Pytanie tylko, czy taki kontrahent się trafi. Musiałby to chyba być klub angielski, ale z Anglikami jest ten problem, że wielkie sumy płacą głównie wewnątrz własnego rynku (wówczas szastają pieniędzmi). Liverpool, o którym się głośno mówi, w ostatnich latach ściągnął tylko jednego piłkarza spoza Wysp za sumę przekraczającą 15 milionów euro – Fernando Torresa. Blisko tej granicy był Ryan Babbel z Ajaksu, ale jednak kosztował mniej.

Ile tak NAPRAWDĘ kosztuje Jakub Błaszczykowski?

Borussia wydała na Błaszczykowskiego ponad trzy miliony euro. Doliczając różnego rodzaju opłaty (kontrakt piłkarza, prowizje), do dziś reprezentant Polski kosztował ją jakieś pięć milionów euro. W dodatku wiele osób twierdzi, że Wisła ma zagwarantowany procent od następnego transferu – ile dokładnie, nie wiadomo. Ale pewnie w granicach 15-20 procent. To oznacza, że sprzedając Kubę za sześć milionów euro, Niemcy NIC by nie zarobili. Osiem milionów – też to opłaca im się średnio. Na czysto zostałoby w kasie dwa miliony euro, a co za taką sumę można zrobić, kogo ściągnąć? A 10 milionów – musieliby znaleźć drugiego Błaszczywskiego za trzy miliony z hakiem, żeby zachować status quo. A po co szukać nowego, skoro jednego już się ma? W dodatku szukać a znaleźć to dwie różne sprawy, o czym w Dortmundzie na pewno wiedzą.

Transfer za około 8 milionów euro byłby prawdopodobny tylko wówczas, gdyby Borussia nie była do końca zadowolona z piłkarza, czuła, że będzie grał tylko gorzej i chciała odzyskać zainwestowane środki, z małą nadwyżką. To chyba Błaszczykowskiego nie dotyczy. Może stąd wypowiedzi prezesa klubu, że Polaka nie sprzeda za żadne skarby.

Ile więc wart jest Błaszczykowski? Dla Borussii, ze względu na poniesione koszty, na pewno grubo powyżej 10 milionów. A dla innych?

Kuba jest drogi, bo:

– Bardzo dobrze gra w piłkę
– Jest młody, ma dopiero 23 lata
– Sprawdza się w meczach z najsilniejszymi rywalami
– Gra w lidze niemieckiej
– Klub nie ma zamiaru się go pozbywać, a kontrakt jest ważny jeszcze przez 2,5 roku
– Nie sprawia kłopotów wychowawczych

Ale nie jest bardzo drogi, bo:

– Jest Polakiem, a to niestety na rynku piłkarskim nie jest traktowane jako zaleta
– Gra w Borussii Dortmund, czyli zespole, który nie walczy o najwyższe cele
– Strzela bardzo mało goli – w całej karierze, czyli od sezonu 2004/05, kiedy debiutował w Wiśle, dla swoich klubów zdobył łącznie pięć ligowych goli (3 dla Wisły, 2 dla Borussii)
– Jest kontuzjogenny
– Poprzedni sezon w Bundeslidze miał taki sobie (1 gol, 4 asysty)

Naszym zdaniem najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że Borussia zacznie poważnie analizować oferty transferowe dopiero zimą przyszłego roku – na rok przed wygaśnięciem kontraktu. Do tego czasu podawać będzie sumę, która uznawana będzie przez zainteresowanych za zbyt wysoką. Ale jak na razie Niemcom zwyczajnie nie opłaca się sprzedawać reprezentanta Polski…

Reklama

Na koniec, jako ciekawostkę, przytoczymy wypowiedź Jerzego Brzęczka, wujka Błaszczykowskiego, na temat naszego ulubionego Jerzego Engela: – Pan Jerzy to pamiętliwy człowiek. Kiedyś mieliśmy ze sobą nie po drodze, więc po latach odegrał się na Kubie. Ledwo zdążył objąć posadę w Wiśle, a już powtarzał, że Kuba jest za młody, nie ma doświadczenia, bo przyszedł do drużyny mistrza Polski z jakiejś tam czwartej ligi. Pan Engel, jak rzadko kto, umie takie dyrdymały przekonująco opowiadać.

Na zdjęciu moment strzelenia gola przez Błaszczykowskiego w meczu z Czechami. Fot. Włodzimierz Sierakowski FOTO SPORT.

WYSYŁAJ KODY Z BUTELEK I PUSZEK WARKI.
Wygraj wyjazdy na mecze najbardziej uznanych klubów Europy.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...