Rzecznik prasowy PZPN Zbigniew Koźmiński przeprosił Roberta Zawłockiego za to, co w ostatnim czasie na jego temat wygadywał. Zawłocki te przeprosiny przyjął – tak na naszych oczach narodziła się prawdziwa męska przyjaźń.
– Mówiłem to wszystko w emocjach, proszę mi wybaczyć – mówił Koźmiński. Najmniej potrzebny kurator świata nie mógł oprzeć się takiej propozycji. Wojna rządu z PZPN ma więc happy end. Niewykluczone, że Zawłocki – który nazwał się niedawno “marzeniem milionów Polaków” – będzie miał nawet okazję posmyrania Zbynka po brodzie. Będą żyli długo i szczęśliwie.
Nas już naprawdę już nic nie zaskoczy. A wiadomo – kto się czubi, ten się lubi.
WYSYŁAJ KODY Z BUTELEK I PUSZEK WARKI.
Wygraj wyjazdy na mecze najbardziej uznanych klubów Europy.
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT