Fajny wywiad w dzisiejszym “Tempie” z Jerzym Engelem, który – jak głosi plotka – mówi prawdę tylko wtedy, kiedy się pomyli. Spodobał nam się fragment dotyczący jego syna.
Skoro jesteśmy przy korupcji, to pomówmy o pańskim synu, który został zatrzymany przez CBA.
Teraz wiem, że można zatrzymać kogoś zupełnie bez powodów. Tak było z profesorem Filipiakiem, sędzią Wróblem, później z moim synem. Nie wszyscy lubią nazwisko Engel.
Kto nie lubi?
Wiele osób. W piłce jest tak, że jak jesteś ostatni, to nie masz wrogów. A jeśli jesteś liderem, to wszyscy do ciebie strzelają.
Skoro tak, to kto jest celem: pan czy syn?
Oczywiście, że ja. Przecież Jurka wszyscy znacie. On pierwszy rwał się do walki z korupcją i układami. Robi to od początku kariery. To on oskarża zespół o stronnicze sędziowie, to prowadzony przez niego zespół wyszedł w koszulkach “PZPN mafia”. Działo się to w czasie, gdy ja byłem selekcjonerem, a on pracował w Legionovii. Jego zatrzymanie to był show. Zanim postawiono mu zarzut, już kamery czekały przed domem. A to dobry trener. Pokazał w Radomiu i w Łomży, że może awansować bez układu. Przecież sprawdzono jego każdy mecz i okazało się, że chłopak jest czysty. On ma zarzut inny. Taki, że spotkał się z kolegami i rozmawiał o korupcja. To absurd, to uderzenie we mnie.
Hahaha! Zarzut, że rozmawiał z kolegami? A nam coś się wydaje, że ma zarzut ustawienia CZTERNASTU meczów dla Kolportera Kielce, w czasie, gdy pracował tam Dariusz Wdowczyk…
Ale najbardziej rozbawił nas ten fragment: “Polska szkoła jest świetnie postrzegana w UEFA. Jose Mourinho czy Alex Ferguson mają takie same licencje jak nasi trenerzy. Osobną kwestią jest umiejętność przebicia się. Trzeba mieć dobrego menedżera”. No tak – Michael Schumacher ma takie same prawo jazdy jak Wojtek Kowalczyk, z tą różnicą, że Schumacher umie jeździć samochodem, a Wojtuś nic a nic:)
Cóż, jeszcze raz się potwierdziło, że Engela nie trzeba atakować, pisać paszkwili. Wystarczy dać mu się wygadać, sam się skompromituje.
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT