Piotr Świerczewski umie bić się jak mało kto, ale od czasu do czasu trafi na niewłaściwą osobę i… dostanie w cymbał, jak kiedyś podczas jednej z sylwestrowych zabaw. Tym razem znowu chciał sparować nie z tymi osobami, z którymi powinien – mianowicie z policjantami. A za to grozi kara… od roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności!
Stawka jest więc wysoka, bo nawet rok w kiciu to dla byłego reprezentanta Polski nieszczególna perspektywa. Wyrok w zawieszeniu? Też niekoniecznie. Obstawiamy, że sprawa zostanie po cichu załatwiona, w typowo polski sposób, policjant wycofa zarzuty, więc “Świr” zdoła jeszcze komuś przylutować na polskich boiskach.
W całej sytuacji rozbawił nas trener Jacek Zieliński. Powiedział o Świerczewskim i Majdanie: – Na razie są zawieszeni w prawach zawodnika, więc nie biorą udziału w treningach.
A czy czasem nie biorą udziału w treningach, bo siedzą w areszcie?