Leo Beenhakker mówi: – Mam już nowego środkowego napastnika. Poznacie go wkrótce! Wszyscy więc zastanawiają się kto nim będzie. My wiemy jedno – nie Paweł Brożek, bo to byłoby za proste. Król strzelców ligi w kadrze? Brzmi banalnie, nie na miarę ambicji Beenhakkera. On przecież musi udowodnić wszystkim, że sięga tam, gdzie wzrok nie sięga.
Nie chce nam się nawet zgadywać, kto będzie tym polskim żądłem, bo skoro nie będzie to Brożek, to znaczy, że jakaś kompletna ciamajda, np. pokroju Zahorskiego (z całym szacunkiem dla niego, po prostu za Brożkiem może póki co piłki nosić). Niestety, ale dobrych napastników w lidze – zwłaszcza tych z polskich paszportem – jak na lekarstwo i w zasadzie król strzelców poprzedniego sezonu wydaje się poza zasięgiem. Oczywiście nie dla selekcjonera.
Przeczucie nam podpowiada, że nowe “żądło” będzie jak pszczoła – użądli tylko raz. Ale może się mylimy? Kogo na myśli może mieć Leo (uprzedzamy – wiadomo, że nie Lewandowskiego z Lecha)?