Ekstraklasa S.A. przelicytowała. Ł»ądała od ewentualnego sponsora głównego gigantycznych pieniędzy, więc została na lodzie – przynajmniej w rundzie jesiennej liga sponsora mieć nie będzie. Znakomity przykład biznesowego dyletanctwa. Teraz, nawet jak za pół roku spółka znajdzie frajera, który zgodzi się na jej warunki, to i tak w ogólnym rozrachunku wyjdzie na minus.
To naprawdę dziwne, że ludzie odpowiedzialni za negocjacje nie widzą, jak podłego gatunku towar sprzedają – nie potrafią nic zorganizować, do końca nie wiadomo, kto w lidze gra i na jakich zasadach. Za przeżarte korupcje i doszczętnie skompromitowane rozgrywki chcieli zdecydowanie więcej niż za poprzedni sezon – oczekiwali nawet 50 milionów złotych. Tylko pogratulować dobrego samopoczucia…