Tydzień temu pisaliśmy, że Marcin Kowalczyk znakomicie spisuje się w lidze rosyjskiej i… rezerwowaliśmy bilet do Moskwy dla Leo Beenhakkera – marny tysiąc złotych, a mógł przyjrzeć się być może najlepszemu bocznemu obrońcy w Polsce. Niestety, Leo z rezerwacji nie skorzystał, biletu nie wykupił, więc dalej stawiać będzie na Golańskiego i Wawrzyniaka. No i narzekać będzie, że Hiddink ma piłkarzy ze świetnej ligi rosyjskiej, a my – tylko z marnej polskiej.Dinamo znów wygrało – po ograniu tydzień temu CSKA (2:0) tym razem przejechało się po Lokomotiwie Moskwa (4:2). Tym samym zespół Polaka zajmuje już trzecie miejsce w tabeli. Ciekawe, na której pozycji musiałoby się uplasował Dinamo, żeby ktokolwiek ze sztabu kadry ruszył tyłek do Moskwy?
A tu akcja Kowalczyka jeszcze z polskiej ligi, ten zawodnik zawsze nam imponował…