Czy nie uważacie, że Lech powinien zdecydować się na ładny gest wobec Henry’ego Quinterosa i… rozwiązać z nim kontrakt? 31-letni zawodnik jest zdesperowany, by wracać do ojczyzny i zająć się chorym ojcem. Sam zawodnik bierze pod uwagę wykupienie swojego kontraktu za 100 tysięcy dolarów. Ma szczęście, że dolar nisko stoi…
Oczywiście w Poznaniu mogą podejrzewać, że choroba ojca to tylko wybieg, by… przenieść się do zespołu Alianz Lima, którego Quinteros jest wychowankiem. Ale chyba aż tak cyniczny Peruwiańczyk by nie był i takich argumentów się nie chwytał. Niby wszystko jest możliwe, ale akurat w to wierzyć nam się nie chce.
Sam Quinteros mówi na łamach “Faktu”: – To nie jest tak, że straciłem nagle ochotę na grę w Europie i mam gdzieś Lecha. Proszę mnie zrozumieć, w moim kraju rodzina jest najważniejsza. A ja jestem najstarszym synem i moim obowiązkiem jest opieka nad chorym ojcem.
Z kolei Franciszek Smuda dodaje: – – Już straciliśmy piłkarza i trzeba się z tym pogodzić. Henry jest ciałem z nami w Austrii, ale myślami tylko i wyłącznie w Limie. Nawet gdyby tutaj został, to nie byłoby z niego wielkiego pożytku.
Co wy sądzicie? Quinteros grał w Lechu tak jak potrafił, dawał z siebie wszystko, 100 tysięcy dolarów takiemu klubowi olbrzymiej różnicy nie robi… Powinni go puścić?
Fot. W.Sierakowski