Holenderscy trenerzy potrafią przekłuć swoje osiągnięcia sportowe w sukces finansowy. Leo Beenhakker reklamuje pewien bank, Frankowi Rijkaardowi zdarzyło się zachwalać szampon do włosów, z kolei Guus Hiddink podpisał jakiś czas temu umowę z… trzecią co do wielkości w USA siecią pizzerii Papa Johns.
Holender jednak nie reklamował kalorycznego przysmaku w Stanach Zjednoczonych (nic dziwnego – któż go tam zna?), a w Korei Południowej, w której od czasów mundialu w 2002 roku jest traktowany niczym Bóg. Poniżej zamieszczamy filmik z udziałem Guusa, z którego – co szczerze przyznajemy – ni w ząb nic nie rozumiemy.
Ps. Zastanawia nas czy po sukcesach z reprezentacją Rosji Holender nie zacznie reklamować jakiejś wódki albo innego trunku. A może już nakręcił spot z procentowymi napojami? Nam nie udało się go znaleźć, ale jeśli wpadliście przypadkiem na inną szałową reklamówkę Guusa, dajcie znać.