
weszlo.com / Weszło
WARSZAWA 02.06.2014 GALA EKSTRAKLASA SA --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE GALA IN WARSAW ZBIGNIEW BONIEK MARCIN ROBAK FOT. PIOTR KUCZA/NEWSPIX.PL --- Newspix.pl

Opublikowane 22.11.2017 19:55 przez
Krzysztof Stanowski
Czy od wiosny przerwanie meczu z powodu zadymienia będzie kończyło się walkowerami? Czy da się sprzedać prawa telewizyjne do Ekstraklasy za 300 milionów? Jak tę kwotę sprawiedliwie podzielić? O tym rozmawiamy z prezesem PZPN Zbigniewem Bońkiem.
– Najpierw porozmawiajmy o kibicach. Zamieścił pan ostatnio tweeta z dwoma zdjęciami. Na jednym stadion podczas meczu reprezentacji, na drugim zadymiony obiekt Legii.
– Napisałem, że to są dwa światy. Jest inna rzeczywistość meczów ligowych i inna rzeczywistość meczów reprezentacyjnych. A często ludzie – ci sami. Na Stadionie Narodowym pojawia się mnóstwo osób, które są zagorzałymi kibicami jakiejś drużyny, ale różnica jest taka, że nie przychodzą w wielkiej zbitej grupie, tylko zabierają synka czy narzeczoną. Natomiast w kibicowaniu ligowych zauważam niepokojący zwrot w tył, o kilka lat…
– Kiedyś mówił pan, że race się panu podobają.
– Bo to prawda. Tylko że pamiętajmy o jednym: są przez polskie prawo zakazane. Mnie się mogą podobać, panu się mogą podobać, ale to nie ma żadnego znaczenia, skoro nie podobały się ustawodawcy. Ale chciałem powiedzieć co innego: tak naprawdę dzisiaj nie mówimy już o odpalaniu rac, ale o jakichś – nie wiem – bombach dymnych. Jestem zaniepokojony tym co widzę. Czym innym jest odpalona z radości raca, a czym innym odpalenie na stadionie dwóch ton materiałów pirotechnicznych. Zwrot wstecz polega na tym, że jakaś grupa osób używa tych rac po to, by pokazać, jacy są niezależni i że nikt nie ma nad nimi kontroli. To nie dotyczy tylko Legii, tylko wszystkich klubów w Polsce… Dla mnie raca to u niektórych przedłużenie męskości, pokazują nią swoją niepokorność, to że władze klubu czy jakiekolwiek inne mogą im skończyć. Dochodzi do eskalacji. Są grupy, które jak chcą nastraszyć piłkarzy, to mogą. Jak chcą wnieść na stadion bombę atomową, to też mogą. Wszystko mogą. Ale skoro prezesi klubów z tym nie walczą, to ja mam walczyć?
– Jest pan przeciwnikiem spektakularnych opraw?
– Bywają fantastyczne oprawy. Człowiek patrzy na te sektorówki, często z ciekawym przesłaniem, i nie może się napatrzeć. Ale dla mnie odpalenie takiej ilości środków pirotechnicznych to już nie oprawa, tylko właśnie jakaś manifestacja. Musimy pamiętać o jednym: mecz piłkarski ma dwie połowy, każda po 45 minut. Między nimi jest kwadrans przerwy. To są nienaruszalne zasady. Tzn. może wydarzyć się coś niezależnego – np. zgaśnie światło – ale nie możemy nagle z piłki nożnej robić innej dyscypliny. Gdybym ja grał i musiał przestać na siedem czy osiem minut… Przecież człowiek od początku musi w takie spotkanie wejść. Dla trenerów to czas na dodatkowe odprawy. Futbol na tym nie polega.
– Są tacy, którzy twierdzą, że atmosfera na meczach ligi jest znacznie lepsza niż na meczach reprezentacji.
– Atmosferę w piłce to robią piłkarze. Kibic patrzy co się dzieje i reaguje. My tutaj tworzymy jakąś alternatywną rzeczywistość. Czasami mam wrażenie, że gdyby w piątej minucie meczu ligowego piłkarze zeszli do szatni, to część kibiców w ogóle by nie zauważyła, a jeszcze większa – w ogóle się tym nie przejęła i śpiewała dalej. Jak ja idę do teatru, to patrzę na scenę. Jak idę na stadion, patrzę na boisko. Zostawmy reprezentacje – tam wszystko dobrze funkcjonuje, nie mamy problemów z kibicami, nie płacimy z ich powodu dużych kar, nie musimy się za nic wstydzić, mamy dobry wizerunek i to przyciąga wielki biznes. A atmosfera? Jak straciliśmy drugą bramkę z Czarnogórą i nasz awans był zagrożony, to reakcja stadionu przyprawiła mnie o gęsią skórkę. Poza tym wie pan co? Czy śpiewanie tego samego przez godzinę to w ogóle doping? To znaczy: czy to faktycznie jakoś pomaga drużynie? Moim zdaniem kiedy kibice gwiżdżą za każdym razem, gdy przeciwnik ma piłkę, to jest to doping dziesięć razy lepszy, skuteczniejszy. Pojawia się presja na rywalach, adrenalina rośnie…
– Wróćmy do głośnego tematu rac. Jaki jest wasz plan?
– Na pewno zimą zwrócimy się do Ekstraklasy SA, żeby opracować przepis, że przerwanie meczu z powodu pirotechniki na dłużej niż pięć minut będzie skutkować walkowerem. Przecież my wszyscy chcemy podnieść poziom ligi, a podniesiemy go w jeden sposób: pieniędzmi. Tego typu sytuacje odciągają od futbolu duży kapitał, są też sporym problemem przy sprzedaży praw TV. Przecież gdyby coś takiego się powtarzało, to mamy z miejsca 20 milionów mniej dla klubów… Gdyby kibice odpalili to przed meczem, tuż przed przerwą, albo tuż przed końcem… Skoro już muszą, to wtedy miałoby to większy sens i mniejsze konsekwencja dla telewizji. Wyobraźmy sobie, że duża stacja pokazuje spotkanie naszej ligi w otwartej antenie o 18:00, a o 20:00 ma wskoczyć jej kluczowy program, na który czeka więcej osób niż na gole w Ekstraklasie. Prezesi patrzą i się zastanawiają, czy na pewno tę ligą chcą, a jeśli chcą to za ile – a my im dajemy do ręki argument, którym mogą próbować tę cenę zbić. To bez sensu.
– Dość łagodnie doszliśmy do kwestii praw telewizyjnych. Mówi się, że mogłyby być sprzedane minimum za 300 milionów złotych.
– Nie mówi się, tylko powiedział tak pan Mioduski. Moim zdaniem strzelił samobója, bo jeśli mówisz, że chcesz coś sprzedać za 300, to nie sprzedasz za 400.
– Ale czy 300 to nie jest mrzonka?
– Prawa do ligi francuskiej kosztują 800 milionów euro. OK, liga francuska jest lepsza, wiadomo. Natomiast nie jest to liga, którą namiętnie ogląda się w innych krajach. Raczej produkt lokalny, a na inne rynki – zapychacz. Jeśli uznamy, że liga polska – czyli z kraju, w którym mieszka blisko 40 milionów ludzi, a siła nabywcza stale rośnie – warta jest 10 procent ligi francuskiej, to otrzymamy 80 milionów euro. Czyli grubo ponad 300 milionów. Moim zdaniem nie ma najmniejszego powodu, by wyceniać nasz rynek niżej niż 10 procent Francji, za to znalazłbym powody, by wyceniać wyżej. Pamiętajmy też, że ten przetarg będzie w bardzo dobrym momencie. Po pierwsze – jest rywalizacja pomiędzy stacjami telewizyjnymi, kilka będzie tym produktem zainteresowanych. Po drugie – piłka nożna dzięki reprezentacji jest dzisiaj bardzo dobrze postrzegana. Sprzedajmy w górce.
– Ale obecny kontrakt to 145 milionów.
– Sprzedawano w kiepskim dla piłki momencie. To jest naprawdę niska suma. Moja firma Goal&Goal scentralizowała prawa do polskiej ligi w 1999 roku. Wtedy sprzedaliśmy tę ligę za blisko 100 milionów rocznie. Osiemnaście lat później, przy innej sile nabywczej Polaków, innym dostępie do płatnej telewizji, innym produkcie, bo liga jest rozgrywana na innych stadionach i lepiej pokazywana, wciąż jesteśmy na zbliżonym pułapie. Proszę mi wierzyć, ja się na tym znam..
– 300 milionów, albo więcej, za tak słabą ligę?
– Telewizja nie płaci za poziom. Płaci za ekskluzywny towar, z którym może dotrzeć do określonej liczby klientów zainteresowanych tym towarem. Telewizji nie interesuje – w sensie biznesowym – czy gol padł, bo ktoś nie umie grać, czy wręcz przeciwnie: bo umie.
– Zaczyna się też mówić o podziale pieniędzy między klubami.
– Znowu muszę powiedzieć, że nie zaczyna się mówić, tylko robi to pan Mioduski. Poza nim nikt o tym nie rozmawia. W większości lig najlepszy zespół bierze między 10 a 13 procent, w Anglii mniej, ale to wynika z tego, że tort jest ogromny i dla każdego starcza… Na razie nie wiem, czy mówimy o pomyśle jednego klubu, dwóch, pięciu czy może całej ligi. Nie wiem więc, czy w ogóle mówimy o czymś realnym. Ale pamiętajmy, że wszyscy ligi wygrać nie mogą i wszyscy nie mogą zagrać w pucharach, nawet jeśli będziemy mieli 16 wspaniale zorganizowanych klubów. Ktoś zawsze musi przegrać. Trzeba też myśleć o zapewnieniu jakości tej rywalizacji…
– Jak by pan podzielił ten tort?
– Moje prywatne zdanie jest takie, że jakkolwiek podzielimy, to i tak będzie za mało, żeby się wszyscy najedli. Ale przede wszystkim… nie dzielmy skóry na niedźwiedziu. Najpierw zróbmy rozgrywki, jakich oczekuje telewizja. Bez meczów od piątku do poniedziałku, z meczami kończącymi się o czasie. Potrzebujemy ładu i porządku… Czytałem artykuł na Weszło o podziale pieniędzy. Mam jedno przemyślenie: prawo nie powinno działać wstecz. Jeśli ktoś chce, by nagradzano kluby na bazie rankingu z ostatnich pięciu lat, to umówmy się, że teraz zaczynamy granie o ten ranking i za pięć lat pierwsza bonusowa wypłata. Szanse będą chociaż trochę bardziej równe. Ale oczywiście pan Mioduski ma też rację, że musimy lepiej grać w pucharach. Gdybyśmy mieli dwie drużyny w Lidze Mistrzów, to prawa do naszej ligi kosztowałyby miliard… Trudno o złoty środek.
Rozmawiał
KRZYSZTOF STANOWSKI

Opublikowane 22.11.2017 19:55 przez
Treść usunięta
Za każdy taki i podobny wpis weź rozbieg i jebnij porządnego baranka w najbliższą solidną ścianę. Pomóc nie pomoże pewnie, ale i nie zaszkodzi.
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Posuwasz wypowiedź Bońka do absurdu, bo brak ci logicznego argumentu by odpowiedzieć coś mądrego.
Treść usunięta
„Czym innym jest odpalona z radości raca, a czym innym odpalenie na stadionie dwóch ton materiałów pirotechnicznych. Zwrot wstecz polega na tym, że jakaś grupa osób używa tych rac po to, by pokazać, jacy są niezależni i że nikt nie ma nad nimi kontroli. To nie dotyczy tylko Legii, tylko wszystkich klubów w Polsce… Dla mnie raca to u niektórych przedłużenie męskości, pokazują nią swoją niepokorność, to że władze klubu czy jakiekolwiek inne mogą im skończyć. Dochodzi do eskalacji.”
Bardzo trafna diagnoza. To boli prawda?
Pewnie zaraz napiszesz: jakby nie było opraw to nikt by nie chodził na mecze.
Bzdura.
Na Repie nie ma rac i opraw, za ta są w huj drogie bilety i komplety na stadionach.
Treść usunięta
Uważam, że nie wyciągasz z jego wypowiedzi wszystkich wniosków, podchodzisz do nich zbyt powierzchownie.
Boniek = niezły biznesmen, inteligentny gość, pełna kultura i profesjonalizm
Mioduski = buc, arogant i totalny debil
70 000 kary dla klubu z takim budżetem za robienie sobie dodatkowych przerw w meczu to śmiech na sali, Żałosne i smutne to, no ale nikt krzywdy „STOLYCY” nie zrobi.
Kolo a pokaż mi fragment gdzie Boniek powiedział coś konkretnego. On ma takie austriackie gadanie jak z tą przepowiednią pogodową; „jak na św. Konrada pada albo nie pada, to na św, Hieronima jest śnieg albo go nima”
Jeszcze nie słyszałem od Bońka żeby on cokolwiek uzasadnił używając argumentów. Boniek zamienił się w polityka populistę.
on z lawirowania, odwracania uwagi i unikania odpowiedzi tak zeby nikt sie nie zorientowal uczynil prawdziwa sztuke. To fakt. Tylko czy on nie ma byc po prostu twarza polskiej pilki, takim kojarzonym, sympatycznym wujaszkiem, kochanym przez gospodynie domowe, jednoczacym polakow dla dobra polskiej pilki. Po rzadach Laty potrzeba bylo wlasnie kogos takiego jak Boniek. Pytanie tylko, czy go nadal potrzebujemy…
Boniek oczywiście przewietrzył PZPN i wprowadził tam duże zmiany ale do tych najważniejszych się nie zabrał. Czy można coś konkretnego powiedzieć o rozwoju szkolenia? Tylko plany i obietnice. Trenerów z UEFA Pro wypuszczają 24!!!!!/rok.
Boniek w Juve miał ksywkę „Gwiazda nocy” bo naprawdę spinał się tylko na mecze w pucharach. To mu zostało do dzisiaj.
On chyba chrzani PZPN, w Polsce nie będzie mieszkał tylko w Rzymie i chce się kręcić w strukturach UEFA bo tam się czuje na miejscu a nie tutaj z tymi Kołtoniami, Hajtami czy Kowalami i z baronami „prawdziwkami”.
Bońka mozna cenić za skuteczność ale to jest bardziej jego osobista skuteczność. No i miał farta z Lewandowskim, gdyby nie on to nawet Nawałka, fajny trener, nie wyniósł by tak wysoko prestiżu repry. Ale w życiu trzeba mieć farta.
Chodzilo mi o to, ze niech sobie Boniek lata po Europie i spotyka z oficjelami, wyglasza oredzia i tak dalej, ale niech stoi za nim sztab od czarnej roboty. Niech funkcja prezesa bedzie reprezentatywna, bo tak sie jakos przyzwyczailismy do medialnosci tego stanowiska. Z kolei jakby jakis sprawny analityk reformator dostal ten stolek, ale nie umialby sie poruszac w srodowisku, nie umiejacy tak sprawnie grac na emocjach ogolu, moglby znowu doprowadzic do niepotrzebnych podzialow, krzykow i tak dalej. To tylko gdybanie zdaje sobie sprawe, ale chce uzmyslowic, ze prezes wcale nie musi u nas byc mega fachowcem i nie musi byc to przeszkoda.
Ale Boniek nie chce być REPREZENTACYJNYM prezesem, tylko chce rządzić. potrzebuje świty i roboli. Ma tego gościa z Legii (zapomniałem nazwisko) dla którego jest takim samcem alfa że ten zaczął mówić tak samo jak Boniek.
Boniek potrzebuje dworu żeby błyszczeć, chce być najważniejszy w każdym gremium, jest jak Trump polskiej piłki, pewny swego nawet jak wygaduje oczywiste bzdety. Ma charyzmę, to bez wątpienia ale do mądrego rządzenia to za mało.
To Sawicki namaszczony przez Bońka na przyszłego prezia.Niestety jest tak bezbarwny jak nasi politycy.
PZPN nie jest od szkolenia. Od tego sa kluby. Twoim zdaniem hiszpanski zwiazek pilki noznej szkoli pilkarzy czy robi to Barcelona i Real.
Centralna LIga Juniorow, dotacje dla klubow stawiajacych na mlodziezowcow to malo?
Jezeli reprezentacja przegra wszytskie mecze na mundialu po 5:0 to uprzedzajac krytyke rowniez nie bedzie to wina PZPNu i Bonka.
Moze zastanow sie czym zajmuje sie PZPN czym Ekstraklasa czym kluby…… i odczep sie od Bonka.
PZPN szkoli trenerów i w jego interesie leży jak najlepszy rozwój polskiej piłki. Czyż nie? Po to są WZPN-y i OZPN-y żeby rozwijać o podnosić poziom piłki na swoim terytorium a PZPN powinien to nadzorować.
CLJ i dotacje to dramatycznie mało.
Nie zapominaj kto szkoli piłkarzy dla reprezentacji. Po co klubom akademie jak Wyspy Owcze mają więcej trenerów z UEFA-PRO. Z budżetem oraz ze zdolnością kredytową PZPN można powiedzieć jest głównym winowajcom , że polska piłka stoi w miejscu…
„polska piłka stoi w miejscu” – oczadziałeś?!?
” Wyspy Owcze mają więcej trenerów z UEFA-PRO” – no i? Podniósł się poziom piłki na Faroe? Trenerzy, którzy chcą się rozwijać, sami sobie opłacają kursy, wcześniej samemu się na nie kierując. Chcesz powiedzieć, że PZPN,a w domyśle Boniek, ma to robić za nich?!?
Obraz polskiej piłki zaciemnia skutecznie Robert Lewandowski. Obraz polskiej piłki odciemnił się troszkę w 2 ostatnich meczach.
Sorry, ale chyba nie masz pojecia czym sie zajmuje PZPN i jego terenowe struktury.
Pilkarzy do reprezentacji szkola kluby. NIkt nie broni Legii w koncu wybudowac ta akademie bo poki co posiada takowa tylko z nazwy, nikt nie broni Legii zatrudnic fachowcow od szkolenia mlodziezy, nikt nie broni Legi wprowadzac wychowankow do piewszego zespolu. Czy to wina PZPNu, ze z akademii Legii od czasu Lukasika i Furmana, nie liczac Szymanskiego nikt nie przebil sie do kadry pierwszego zespolu?
Powtorze sie. Kto w Niemczech jest odpowiedzialny za szkolenie pilkarzy do reprezentacji? NIemiecki Zwiazek czy Bayern i Borussia?
Myslisz, ze statystyczny kibic w Anglii wie cokolwiek na temat dzilalnosci Angielskiego Zwiazku Piki Noznej, ze obwinia Zwiazek za slaba postawe reprezentacji? Watpie.
Oczywiście , że szkolą kluby , ale ktoś im za mało pomaga , a ktoś je okrada biorąc np: % od transferów zagranicznych.
Do szkolenia młodzieży nie jest potrzebna UEFA-PRO! Jak chcesz prowadzić auto to wystarczy ci prawo jazdy, nie potrzebujesz licencji F1.
A jak masz licencję F1 to gorzej będziesz prowadził?
Im lepsi, lepiej przygotowani trenerzy prowadzą zespoły nawet z niższych klas rozgrywkowych, to chyba lepiej dla tych zespołów i piłkarzy, prawda?
Hiszpania ma ponad 5000 trenerów z UEFA Pro i coś z tego wynika, tak to widać po wynikach.
Tak na prawdę do szkolenia młodzieży nie jest potrzebne nic. https://www.youtube.com/watch?v=ObxaJNiXk8k. Zawsze mnie to śmieszy , że coś nie jest potrzebne i przypomina się historia z Himilsbachem , że zostanie sam z tym angielskim jak ten ch….
Treść usunięta
24 trenerów z PRO na rok. W Polsce jest dokładnie 52 miejsc pracy (EA 1 i 2 liga) w którym są wymagane takie papiery Wszystkie stanowiska obsadzone….
Treść usunięta
„dyskusji legionistow”? Spiesze ze sprostowaniem, poniewaz juz mnie tutaj brano za kibica Legii. Jestem zdeklarowanym kibicem Kolejorza z dziada pradziada. Moze Was troche mylic to ze potrafie sie wypowiadac bez odlaczania mozgu, ale z wylaczeniem emocji,
zarowno o jednym jak i drugim klubie. (jezeli z tej wypowiedzi delikatnie zalatuje sarkazmem i przytykami to dobrze zalatuje)
Treść usunięta
przypomnij sobie poziom inteligencji i obycia wcześniejszego prezesa Lato czy Kręciny. Boniek przy nich to jak niebo i ziemia pod każdym względem.
nie wiem w Cafe futbol jak był jak dla mnie mówił konkretnie, wszystko wyjaśniał, dlaczego tak a nie inaczej, ja osobiście chciałbym żeby był jak najdłużej, szkoda, że to jego ostatnie chyba 2 lata.
gdzie widzisz u Bońka inteligencję ? On jest po prostu cwany , „przemądrzały”.
Treść usunięta
Ty bardzo możliwe , że bijesz na głowę najlepszego piłkarza ligi rosyjskiej. Czy to oznacza , że powinieneś grać w piłkę ? Tu jest jakiś zakon Bońka. Owszem sprawny prezes , ale Himalaje to to nie są. Ale PR to już kosmos nie Himalaje!
Treść usunięta
Treść usunięta
>atmosfera na kadrze fantastyczna
mocne słowa
Bylem na kadrze, podobalo mi sie, bylem na legii, tez mi sie podobalo, race? Podzielam opinie Bonka.
Walkower za przerwanie racami meczu to lekka przesada, chyba ze za recydywe
Walkowerem pewnie się nie skończy ale słyszałem o możliwości zakazów dla wszystkich którzy byli na trybunie, na jeden albo więcej meczów. Przy jednoczesnej możliwości sprzedaży biletów innym kibicom.
Mnie sie podoba, jak w wojsku, jeden czy kilku przeskrobało, cała kompania „pompuje”. Następnym razem „uprzejmie poproszą” dowcipnisiów żeby sobie darowali.
Z drugiej strony przerzucasz swoja odpowiedzialność na swoich klientów. Np. Wybierasz się z synem na mecz a tu chuj bo zamykaja trybune za to ze kilku troglodytow w kominiarkach odpalilo race, a to np liga mistrzow z realem. Przeciez nikt normalny nie pojdzie syskutowac z typem w kominiarce z raca w reku. A dla jego kolegow jest idolem. Takze mi uwagi zwracac nie beda.
Niestety ale trzeba dokladnie odwrotnego dzialania. Jak w Anglii. Monitoring. Wylapanie racowych po meczu lub np jak sie pojda odlac. Byle tym lapaniem nie wzburzyc tlumu na stadionie. Po pierwszym wystepku ostrzeżenie plus zgłoszenie na policje. Przy drugim zakaz do końca sezonu. Recydywa po powrocie to wilczy bilet na wszystkie mecze na zawsze. Tak sobie poradzili z bandytka w UK. A wiem bo przed Euro PZPN wyslal grupe chyba 12 na Arsenal zebysmy sie nauczyli jak docelowo wyglada ten caly system zabezpieczania meczow i jak do tego dojsc.
Oczywiscie u nich tez nie wszedzie to dziala bo jak bylismy na Milwall to tam nikt sobie nie pozwoli stracix kibica kupujacego karnet czy bilet, takze jest wiekszy luz. Ale reprezentacyjne kluby poradzily sobie z bandyterka.
Do tego mozna np opisac dokladnie swoje dzialania w prasie i w necie zeby tak naprawde zniechecic innych.
Angole przerabiali odpowiedzialnosc zbiorowa. Ma odwrotny skutek, bo kibice sie jednocza wobec wspolnego wroga i odpierdalaja jeszcze bardziej (co widac w Polsce).
Po tym szkoleniu mielismy spotkanie w Polsce z odpowiedzialnymi za zabezpieczanie imprez masowych. Ręce opadają. Ich wniosek był taki: u nas to nie przejdzie nie ma szans. Zero chęci żeby pomyśleć jak to zrobić. Tylko jak nic nie zrobić.
W UK jest jednak inne prawo. Tam klub musi zaplacic za obecnosc kazdego policjanta na meczu. Steward 16funtow/h. Policjant 160funtow/h. Stadiony klubowe mają kategorie bezpieczeństwa. Mecze też dostają oddzielne kategorie ale zależne od stadionowych. Takze kazdemu klubowi zalezy zeby mial kategorie A (najbezpieczniejszy) bo z automatu mniej ich kosztuje zabezpieczenie meczów. Byłem np na Arsenal Bolton. Kategorie A i A. Na stadionie było…6 policjantów w lounge roomie. Nie pojawili sie w ogole na trybunie.
Ale juz na derbach z Tottenham kategoria C i policji w pyte.
Także da się to ogarnąc bo Angole tez zadymiarska mentalnosc.
Pozdrawiam
„Po tym szkoleniu mielismy spotkanie w Polsce z odpowiedzialnymi za zabezpieczanie imprez masowych. Ręce opadają. Ich wniosek był taki: u nas to nie przejdzie nie ma szans. Zero chęci żeby pomyśleć jak to zrobić. Tylko jak nic nie zrobić.”
No widzisz na tym polega problem że u nas cały czas się szuka powodów „dlaczego się nie uda” a nie sposobów „żeby się udało”.
Monitoring jest do dupy w momencie jak są oprawy. Oni się pod płachtą przebierają, dymią i potem jeszcze raz przebierają. Przy pomocy monitoringu nic się nie udowodni.
Jedyna metoda to zabronić opraw żeby wszystkich było widać.
Tak czy siak, ten problem trzeba rozwiązać bo to strasznie bruździ w rozwoju klubów.
Dokladnie jak piszesz. W UK monitoring obejmuje caly stadion oprocz toalet.
Mozesz sledzic typa caly czas a tak naprawde nawet kilkunastu/dziesieciu na raz. To jest na pewno pierwszy krok
Treść usunięta
Jak Boniek twierdzi ze na klubach sie śpiewa jedna i ta sama piosenkę to co sie śpiewa na kadrze?!moze dawno nie byl na lidze
.
Dla mnie ten gosc traci twarz od dąwna i ma coraz mniej ciekawego do powiedzenia – vice dyskusja o limicie na 2 obcokrajowcow spoza UE gdzie mozna go streścić w ” nie bo nie i chuj” , chyba ze ktos tam słyszał jakis konkretny argument gdzie to pomaga lidze, czemu mamy byc najostrzejsi w Europie i jaka jest konkretnie przewaga szrotu litewskiego lub estońskiego nad urugwajskim albo argentyńskim. To jest dosc ciekawe do doprecyzowania przez wujka polskiej pilki, fana rac Bońka
Na kadrze śpiewa się ciągle „nic się nie stało”, czy cokolwiek innego na tę durną melodię, która powinni zakazać jakimś dekretem, a przez większość meczu jest cisza, także no facet rzeczywiście średnio trafił z argumentacją.
„Jazda z kurwami”
Ja proponuję walkower po piątym przekleństwie padającym z trybun.
Czyli wyniki 3:3 w kazdym meczu
Treść usunięta
zatarłem ręce, zrobilem popcorn, rozsiadlem sie wygodnie, zapalilem, i nim dopalilem do polowy to. Koniec. Ot tak. Tak sie nie robi.
Się nie boi.Zrobią długi do wyrzygu wywiad z Masą albo innym alpinistą.
dobre.
Czy mi się wydaje czy ze strony Bońka czuć lekką nutę antypatii w stosunku do Szopena?
Zwaz na to ze redagowal to Stanowski. Ale troche czuc.
No, powiedziałbym taką nawet mocniejszą nutkę. Ciekawe dlaczego…
Bo Mioduski to inteligentny i obyty w świecie gość z klasą a do tego (co najważniejsze) zasiada we władzach zrzeszenia klubów co jest trudne do zniesienia dla Bońka, bo on jest narcyzem i chce być jedyną gwiazdą we władzach futbolu. Czyści otoczenie z indywidualności a Mioduskiego nie może „wyczyścić” więc mu „podsrywa” regularnie. Poprzedni któremu „podsrywał” to był Marzec, nazywał go sprzedawcą jogurtów żeby udowadniać jego niekompetencje a w dyskusji na argumenty ani razu się nie zmierzył, tylko albo zakrzykiwał albo bagatelizował.
Bardzo mnie tym rozczarował.
Moze i zgodzilbym sie z Toba, gdyby Mioduski gadal do rzeczy
Treść usunięta
Po prostu szopen bredzi, nic sympatie tu nie maja do rzeczy
Szopen nie bredzi on mówi czego by chciał. To jest gość który wyrósł w Ameryce i nauczył się tam pewnych s[posobów komunikacji. A Ameryce jak czegoś chcesz to o tym mówisz a nie dajesz do zrozumienia że jakby coś, to tego, no może bym sie zastanowił.
Efektywność i czas jest ważny. Wychodzisz i mówisz, chciałbym więcej kasy bo…….(argumentacja) i waszych młodych zdolnych piłkarzy bo……..(argumentacja). I wtedy jak usłyszysz odpowiedź 2 razy ni chuja, to zamykasz temat i szukasz innych rozwiązań.
U nas najpierw jest oburzenie że propozycja bezczelna i że gość bredzi. Potem długie roztrząsanie co on sobie myśli i za kogo nas ma? i cały czas bez żadnej merytoryki.
Powiedział, zobaczył że raczej ni chuja i pojechał Emiratów pogadać z ludźmi co na kasie śpią. Jak tam nie pójdzie, to plan „C” i tak się rozmawia w biznesie a nie o „sprawiedliwości”.
Slusznie. Poza tym jak napisalem, u nas sie nie umie rozmawiac o pieniadzach
Treść usunięta
Treść usunięta
Mam raczej wrazenie ze zwraca uwage na to, ze inni prezesi maja to w dupie i nawet o tym nie rozmawiaja. W Polsce nie umie sie rozmawiac o pieniadzach. Malo naszych rodzicow je mialo wiec nas nie nauczyli. A rodzixe prezesow jeszcze mniej o tym wiedzieli.
Takze wydaje mi sie ze Boniek nie pije do loczka, tylko piętnuje pozostałych
Jeżeli zlikwidują ESA37 i dołączą jeszcze dwie drużyny których niewiele osób chce oglądać, to cena nie wzrośnie ale spadnie.
No zobaczymy co z tego wyjdzie. Oby coś dobrego dla nas, kibiców, a nie tylko dla prezesów.
Niedawno chciał legalizacji rac,a teraz chce z nimi walczyć. Odpierdala mu na głowę na starość.
Widać po zachowaniu kretynów zaczadzonych racami, że legalizować nie ma specjalnie dla kogo.
Zaraz się zbiegną ludzie -którzy grali w meczach gdzie publiczność tworzyła maksymalnie ich najbliższa rodzina – i będą pouczać Bońka – człowiekowi który grał przy 100 tysiącach – jaki rodzaj dopingu lepiej wpływa na piłkarzy.
„Gwiazda Nocy” może nie pamiętać 😉
Pomyliło mi się. Bońka nazywali „książę nocy”.
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Co do walkowerow pelna zgoda. Niech kibole uszanuja troche innych widzow, a po prostu wkurwia to przerywanie meczow przez ich idiotyzmy. Zgadzam sie z Bonkiem, jak juz koniecznie chca robic dymake to niech robia, jak tak to kochaja, ale pod koniec meczu, a nie bez sensu w jego trakcie.
Przecież kibicom zależy żeby oprawa była w czasie transmisji tv także ciężko o kompromis bo u nas studio zaczyma sie 5 min przed meczem. Jakby transmisja byla ze 20 min to by sie mozna bylo jakos dogadywac
bez przesady. Widzialem naprawde sporo fajnych opraw ktore wcale nie doprowadzaly do koniecznosci przerywania meczow. Ostatnie wydarzenia te na Lechu jak i te na Legii odbieram jako jakis pokaz. „Ile jeszcze mozemy, zanim sie za nas wezma”, „czy moze mozemy wszzystko?”, „jestesmy najwazniejsi, jestesmy sola pilki”.
Rozmawiamy o racowisku
no to jezeli ma to doprowadzac do przerywania meczow, to sorry ale robie sie anty raca. Wiesz mi chodzi tez o ewentualne nasladowstwa i obawy zeby za chwile co drugi mecz nie byl przerywany, bo tak to niestety bede musial dac sobie spokoj z Ekstraklasa. Zawsze jest cos kosztem czegos, mecz kosztem rac? O nie! Nie dla mnie przynajmniej. Rozumiem troche kiboli, ale niech oni tez troche zrozumieja koneserow przyjec Bille Nielsena czy dryblingow Buksy.
do tych walkowerow to chodzi mi o dostepne aktualnie srodki wstrzasowe, oczywiscie, nalezy pracowac nad skutecznoscia i dostepnoscia instrumentow.
Trzeba karac indywidualnie. Najpierw delikatniej typu 1 mecz zakazu. Potem caly sezon. Potem dozywotnio. Z karnymi konsekwencjami pozbawienia wolnosci w razie zlamania.
Stadiony musza miec minitoringi umozliwiajace znalezienie czlowieka. Naprawde nie jest to.niemozliwe. widzialem na Arsenalu przy ponad 50 000 kibicow jak na monitoringu wylapuja typa co probuje wejsc na stadion z zakazem takze da sie.
Tylko u nas bledne kolo. Prezesi boja sie podjac rekawicy zeby nie stracic (pewnie na sezon) duzej vzesci solidarnego kibolstwa =kasy. A normalni ludzie sie czesto boja isc na stadion przez to kibolstwo. I kolo sie zamyka
Nareszcie ktoś to powiedział.
Dość zadymiania boiska przez kilkudziesięciu debili, dla których ich własny fejm jest ważniejszy od meczu. Boniek dobrze powiedział. Zamiast kroków w przód są w tył. To co ostatnio regularnie dzieje się na niektórych stadionach to zwyczajna farsa z którą należy skończyć. Przez długi czas tego problemu nie było – race były odpalane, ale w takiej ilości że nie było zadymienia, teraz jest to zwyczajnie przesada.
Co do roli rac na stadionie to Boniek ma 100% rację. Jest to po prostu element kultury buntu, niezalezności, przedłużenia przyrodzenia. Ja tam nawet myślę, że mało kto lubi race same w sobie – ot, chwilę poświeci, dymu jest przez kilka minut i co tutaj jest takiego fajnego? Ano sam fakt odpalenia racy i pokazania, że wszyscy mogą kibolom co najwyżej naskoczyć za to. To jest najbardziej podniecające dla nich.
Dlatego uważam, że problemem nie jest raca, a publiczność sama w sobie, która nie przychodzi na mecze zobaczyć piłkę. To tu się musi coś zmienić.
Tylko zeby przyjsc na pilke to trzeba miec pilkarzy, co umieja grac, albo chociaz chce im sie biegac
W Polsce sie nie chodzi na pilke bo pilki w piłce jest tylko co masła w masmix. Chodzi się na oprawy, emocje itd. Jak sa race to nagle tysiące osob nagrywa oprawę telefonami i błyskają flesze z innych trybun – to oczywscie dowód ze race sa chujowe i nikogo nie obchodzą tylko przeszkadzają. Boniek sie oślepił od rzeczywistości w swoich Uefowskich złotych fotelach podobnie jak politycy od zwykłych ludzi (90% wyborcow)
Mamy i drugi punkt widzenia. Pytanie jak pogodzic interesy obu stron
Błyski flaszy świecą się rownież gdy są zadymy, a niekoniecznie ludzie chca je oglądać. I mylisz się jeszcze w jednym – jest w Polsce cała masa pasjonatów polskiej piłki, ktorzy gdzieś mają te wszystkie oprawy. A na pewno przeżyliby ten brak klimatu trybun, gdyby w koncu na tych stadionach w Polsce zapanowała normalność.
Nie mieszajmy teraz zadym do jednego koszyka, bo media po gorniku tak sie podniecily ze juz sie zaczęło wspominanie lat 90 jakby tam conajmniej finał PP z Bydgoszczy byl.
.
Ok flesze nic nie znaczą. To kolejny przykład – kibicowskie zbiórki na oprawy, kwoty sa jawne i publikowane na stronach stowarzyszeń albo grup ultra, czasami z jednego meczu to kwoty 30-50tys PLN. Rozumiem ze ten argument jest bez sensu bo
A) liczby sa nieprawdziwe
B) rzucają tylko bandyci i małolaty (no w koncu oni maja najwiecej siana)
.
Czy jeszcze ci cos dorzucić ? Z moich wieloletnich obserwacji postronni ludzie lubią jak sie cos kolorowego i fajnego dzieje na trybunach, do puszek przestają wrzucać tylko jak oprawy schodzą w Krzywe klimaty jak np chuliganką czy gloryfikacja zabójstw co mnie nie dziwi szczegolnie
Nie do końca. Była LM i Borussia i co? Puste trybuny na Real. Ktoś jest normalny to się zachowa i tyle. Te bydło trzeba ucywilizować lub wypierdolić. Ciągle mieszanie do tego spraw sportowych jest bez sensu.
Może mi ktoś wytłumaczyć, ale bez szydery, dlaczego za zadymę u siebie Legia dostała karę 14 wyjazdów? Czemu nie zamknęli ich stadionu np. na 2-3 mecze? albo chociaż jedną z trybun. Jakoś w tej decyzji nie mogę się specjalnie dopatrzeć kary dla Legii jako klubu który powinien być odpowiedzialny za swoje trybuny. Serio pytam, takie kary to jest standard?
Ban na wyjazdy ma byc kara bardziej dotkliwa dla sprawcow, a nie klubu.
zadna wojna na linii klub kibice nie jest potrzebna, w zadnym polskim klubie, a do tego predzej czy pozniej doprowadziloby zamykanie stadionow, kluby bardziej inwigilowalyby dzialania ultrasow, a ci stawaliby okoniem i afera gotowa. Kara wyjazdow przynajmniej godzi w duzej mierze wlasnie w tych odpowiedzialnych za szopki na stadionie, tych „najzagorzalszych”.
no jest w tym sporo sensu, teraz pytanie, czy takie karanie to teraz standard? tej jesieni byłem na wisła-lechia i wisła miała zamkniętą trybunę „najzagorzalszych”
tego jak wyglada taryfikator i czemu teraz taka kara, a na Wisla – Lechia inna to niestety nie wiem. Moze faktycznie sa troche „rowni i rowniejsi”, a zamkniecie trybuny na Legii byloby za bardzo medialne… A tak to troche na uboczu, ci co maja byc sa ukarani, doskonale wiedza za co, ale bez rejwachu i ziejacej dziury na trybunach stadionu przy Lazienkowskiej.
Lepiej ty wytłumacz, jak ci wyszło 14 wyjazdów:)
no dobra, trochę mniej 🙂 14 kolejek, wyjazdów około 7. W sumie można by wprowadzić takie karanie na jakiś czas – przerwanie meczu – min 5 wyjazdów kary. Pytanie tylko czy nie okaże się, że jedyną zmianą będzie brak kibiców gości na co drugim meczu
A co przeszkadza liga od piątku do poniedziałku?
To jest bardzo dobre pytanie, co ona komu przeszkadza, zwłaszcza że inne ligi poszły właśnie w tę stronę.
Po prawdzie to przeszkadza głównie… żonom 😉
Treść usunięta
Przecież chodzi o to, by zmobilizować kluby, żeby wreszcie wzięły się za pilnowanie, kto i co wnosi na stadion. Jak będzie presja, że stracą punkty, to jeden z drugim zaczną poważnie brać się za pilnowanie porządku i nie wnoszenie rac.
Treść usunięta
Ale to klub ma ukarać winnego a nie PZPN. Zgadzam się że to bardzo drastyczne narzędzie. Ale na bank by zmobilizowało kluby do działania bo teraz mają w dupie
No dokładnie. Straty finansowe poniesione tytułu walkowera niech klub sciąga ze sprawców zadymy. Za pomocą monitoringu…
Dokładnie tak jak mówisz
to chyba ma byc rodzaj terapii szokowej dla kiboli, bo przerwy staja sie niebezpiecznym trendem i kibolstwo powoli wchodzi wszystkim na glowe. Po odjeciu puntow zadymiarze spotkaliby sie z zewszad plynacym ostracyzmem i ich „wiernosc” zostalaby poddana prawdziwej probie.
A po trzecim walkowerze, piłkarze będą mogli oddać kibolom te „plaskacze”, które niedawno zainkasowali!
*Prezes PZPN-u zamawia hot-doga w Żabce*
– Jaki chciałby Pan sos?
– W sumie to dobre pytanie pani zadała. To doskonały moment na to by zadać to pytanie. Przyjechałem tu by na nie odpowiedzieć i na tę odpowiedź nie będzie trzeba czekać. Sednem sprawy jest to, by tej odpowiedzi udzielić i choć jedni mogą się sprzeczać to nie jest łatwo wybrać jeden konkretny sos. Ja rozumiem, że niektórzy lubią ostry, czasami sam lubię ale jednak wziąłbym chyba łagodny, gdzieś tam na zachodzie ludzie normalnie biorą ostry bez obaw i nie piecze ich po zjedzeniu. U nas też musi tak być żeby żeby po ostrym nie piekło. Dołożymy wszelkich starań żeby na pewno to zmienić. Spójrzmy na bułkę z tej okazji. Czy u nas na pewno jest taka bułka jaka ma być żeby nie piekło po ostrym sosie? Widziałem nie raz i nie dwa bułki i one są tak dopasowane, że na pewno sos się nie przelewa i można lać ile się chce, tak jak ja wam teraz leję wodę i w sumie opowiadam to, co nikogo nie interesuje bo pierdolę jak typowy polityk unikający jednoznacznej wypowiedzi.
Co ten wywiad wniósł? Tyle, że kibole chuj, Szopen chuj i kończmy Krzysiu bo nie mam czasu? Mogliście rozbić to na 15 stron i kazać klikać w zdjęcia żeby przejść dalej to już całkiem bym się czuł jak na jakimś Sport.pl czy innym gównie. Prawda jest taka, że prezes wygląda na gościa nie mającego pojęcia jak wygląda relacja kibole-klub od środka. Czy ktokolwiek spodziewa się, że Mioduskiemu podoba się zadymianie stadionu, płacenie kar, a co rano pierwsze co robi po przebudzeniu to odpala racę wyciągniętą spod poduszki i krzyczy „jazda z kurwami”? Jaki sens ma zamykanie trybuny czy zakazywanie wyjazdów kibicom? Niech zamkną jeszcze cały stadion Legii/innego klubu za wybryki kilkudziesięciu osób. Zastanawiacie się jak podzielić ten tort, ale nikt nie pomyślał, że upierdolenie dochodów z dnia meczowego przez zamykanie czego się da to nie jest rozwiązanie. Jak dla mnie albo powinny być surowe kary indywidualne dla odpierdalających manianę, bez pierdolenia się z tym przez klub, który kryje swoich kiboli bo w jego interesie jest mieć święty spokój, albo zalegalizowanie normalnych ruchów Ultras, gdzie określeni ludzie będą odpowiedzialni za widowisko. Zaufać można w ciemno, że osoby odpowiadające nazwiskiem za to na pewno sto razy przemyślałyby jak ten pokaz ma wyglądać. Oczywiście to utopia.
Jako małe postscriptum dodam, że jeżdżę na wyjazdy lokalnego klubu który wspieram bo zdrowie nie pozwoli wyjść na boisko już i powiem że w okręgowych związkach też siedzą niezłe skurwysyny. Po zakończeniu rundy wpłynęła kara za odpalenie dwóch świec dymnych i kilku rac. Skutkowało to przerwaniem meczu na 3 minuty i karą w wysokości 1500zł. W A-Klasie, w najbiedniejszym regionie kraju. Mam więc pogląd zarówno na tych, którym „świecidełka” się podobają jak i tych, którzy są zdecydowanie przeciwni. Rozumiem obie strony, choć to „normalni” mają więcej i lepsze argumenty.
Treść usunięta
„Na pewno zimą zwrócimy się do Ekstraklasy SA, żeby opracować przepis, że przerwanie meczu z powodu pirotechniki na dłużej niż pięć minut będzie skutkować walkowerem”
To ja pytam – a dlaczego tylko za pirotechnikę? Czym się różni przerwanie gry na 5 minut z powodu pirotechniki od przerwania gry na 5 minut z powodu deszczu serpentyn z trybun, że to pierwsze to mialby być walkower, a drugie najwyraźniej nic?
To chyba taki skrót myślowy prezesa, pewnie chodzi ogólnie o winę kibiców.
„Czy śpiewanie tego samego przez godzinę to w ogóle doping? To znaczy: czy to faktycznie jakoś pomaga drużynie? Moim zdaniem kiedy kibice gwiżdżą za każdym razem, gdy przeciwnik ma piłkę, to jest to doping dziesięć razy lepszy, skuteczniejszy. Pojawia się presja na rywalach, adrenalina rośnie…”
Co za brednie…
Też się zastanawiam nad tym fragmentem, bo jest z dupy. O co mu chodziło z tym godzinnym śpiewaniem? Kluby czy repre? Bo to na reprezentacji hymn można usłyszeć po kilka razy.
Kuzwa, nigdy nie widzieliscie tzw dopingu nie reagującego na realia boiskowe? Serio serio?
Panie Krzysiu ten wywiad jest tak biedny że aż wstyd się pod nim podpisywać.
Rozmowa prowadzona przez fb?
raczej tt.
SMSami, bo wykupili pakiety na darmowe „eski” od piątku do niedzieli.
Z jednym sie zgadzam, tez wole gwizdy niz to ciagle „disco-polo”…szczegolnie na Legii gdzie nawet gol nie jest powodem do przerwania mruczanki…5 minut przerwy i zamykamy mecz, innego sposobu nie widze…tylko ze Boniek jest za cienki zeby to zrobic, niestety…
Czesc. Ponizej aplikacja na androida, calkowicie za darmo, bez reklam. Moje maks 5 propozycji obstawienia kazdego dnia, po glebokiej analizie:
https://play.google.com/store/apps/details?id=appinventor.ai_breitkopftomasz.Tips
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Wszystkim debilom, którzy tu wypisują pierdoły o przychodzeniu na race a nie na mecz i graczy, można powiedzieć jedno – zróbcie se, kuzwa, oprawę bez meczu i piłkarzy i policzcie widzów.
To onanizowanie się racami przestaje mieć wymiar przenośny, zaczyna dosłowny. Narcyzm do sześcianu.
Sz. P. Redaktor Krzysztof przeprowadził ten wywiad chyba w trakcie jazdy windą z parteru na parking. Skoro już się taki rozmówca trafił, to mógłby Pan go trochę bardziej przycisnąć i nakłonić do rzeczowych wypowiedzi. Powinien być Pan jak Tommy Lee Jones w Ściganym. A tak to w sumie: Szopę ma głupie pomysły, ale Ryży nie ma lepszych, albo ma, ale nie powie. Race są fajne, ale zakazane prawem, więc nie fajne. Na lidze doping jest monotonny, a na kadrze już nie (sic!). Konkretów zero.
Sz. P. Redaktorze Krzysztofie, proszę, weź Pan bądź bardziej dociekliwy, spychający rozmówcę w narożnik. To będzie z korzyścią dla nas, czytelników i dla Was oczywiście też.
Na tym portalu nie ma trudnych pytań do Pana Prezesa 🙂
Treść usunięta
Boniek jest po prostu irytujący. Uważa się za najmądrzejszego na świecie, a tak nie jest.
Po pierwsze, Ekstraklasa zaczęła się ostro rozwijać dopiero wtedy kiedy powstała spółka Ekstraklasa i tak naprawdę ona zaczęła rządzić Ligą a nie PZPN.
Po drugie, Bońkowe PZPN widząc ten rozwój chce z powrotem przejąć Ekstraklasę poprzez stopniowe zmniejszanie uprawnień spółki. Pierwsze efekty już widać w postaci likwidacji ESA37, zwiększaniu ligi do 18 zespołów, likwidacji meczów w piątki i poniedziałki etc. Oglądałem kiedyś spotkanie w programie weszło z prezesem ekstraklasy Dariuszem Marcem. Tydzień później przyszedł do programu Boniek. Porównanie tych dwóch Panów wyszło mega niekorzystnie na rzecz Bońka. Po jednej stronie stał przygotowany do rozmowy facet zarzucający pytającego konkretnymi faktami i danymi, a po drugiej bajkopisarz Boniek, w zasadzie nieodnoszący się do argumentów drugiej strony.
Po trzecie, Boniek wypowiada się o kasie z praw telewizyjnych, w takim razie niech powie jakie pieniądze wywalczył jego PZPN dla swojego sztandarowego produktu Pucharu Polski. Polsat to wziął bo nikt innych nie chciał. Jedyna zmiana na plus -to organizacja finału w Warszawie na Narodowym.
Podsumowując, Panie Boniek więcej szacunku dla swoich adwersarzy i dyskutantów. Nie jesteśmy stadem debili.
Treść usunięta
Boniek to niech powie gdzie jest kasa, która ma PZPN i którą notorycznie kosi na meczach reprezentacji od UEFA, FIFA i sponsorów?
hmmmmmm….. Prezes PZPN, mówiący „Na pewno zimą zwrócimy się do Ekstraklasy SA, żeby opracować przepis, że przerwanie meczu z powodu pirotechniki na dłużej niż pięć minut będzie skutkować walkowerem.” Ciekawe …
kalecząc młodzieżową nowomowę „dedłem ze śmiechu”.
Prezes PZPN (dopiero zimą) zwróci się do Ekstraklasy żeby opracować „przepis”. A jaki to jest przepis ?
oooo… no to jest przepis do regulaminu dyscyplinarnego…. Jakiego regulaminu dyscyplinarnego ? No regulaminu dyscyplinarnego …. (siedzicie ? usiądźcie …) PZPN !!!!
Prezes PZPN zwróci się do Esktraklasy o opracowanie przepisu do regulaminu dyscyplinarnego PZPN !
Ten regulamin ma nawet w nazwie „PZPN” i jest uchwalany przez …… no przez kogo ??? Przez Walne Zgromadzenie Delegatów …. PZPN !!!!! Bingo !!!!
A co Prezes Boniek robił do tej pory, żeby za pomocą przepisów dyscyplinarnych (przypomnę: przepisów dyscyplinarnych PZPN) walczyć z ta patologią ? i to jest pytanie…..
ROTFL jak to się w dawnych czasach pisało ….
Nie zgodzę się ze słowami Bońka, że Ligue 1 to produkt lokalny, a dalej zapychacz. Chociażby cała francuskojęzyczna Afryka (Maroko, Algieria, Tunezja i wszystko co na południe) z zainteresowaniem śledzi te rozgrywki.
Treść usunięta