Yosuke Furukawa, który całkiem nieźle pokazał się w barwach Górnik Zabrze, po odejściu z klubu kompletnie przepadł. W 2. Bundeslidze nie istnieje i będzie musiał poszukać innych opcji.

Furukawa trafił do Zabrza z Jubilo Iwaty w ramach wypożyczenia, ale Górnik nie miał kasy na wykup. Łukasz Milik, dyrektor sportowy zabrzan, mówił w rozmowie z Przemysławem Langierem: – To był temat finansowy, kwota wykupu w jednej racie. W tamtym momencie nie byliśmy gotowi złożyć deklaracji, że za ustalone pieniądze jesteśmy w stanie pozyskać tego zawodnika. Być może inaczej podeszlibyśmy do tej sprawy, gdyby nałożyła się z terminem sprzedaży Dominika Sarapaty. Na tamten moment nie byliśmy jednak w stanie finansowo udźwignąć tego transferu.
Skorzystało z tego niemieckie Darmstadt, ale dziś pewnie żałuje, skoro Japończyk zagrał w drugiej lidze niemieckiej ledwie jedno spotkanie i to wchodząc z ławki na ostatnie 18 minut. Do tego ma… cztery minuty w Pucharze Niemiec. Dramacik.
Dlatego też Transfery.info donoszą, że Furukawa ma poszukać zimą wypożyczenie, by po prostu zacząć grać w piłkę. Kto wie, może będzie to powrót do Ekstraklasy?
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Sensacyjne wieści z Hiszpanii: Lewandowski przed ważną decyzją
- Holendrzy boją się Lewandowskiego! Ostrzegają po hat-tricku
- Wiadomo, po co Lewandowski poleciał do USA
Fot. Newspix